Ostend Spirit, jeden z flagowych promów operatora promowego Transeuropa, który niedawno ogłosił upadłość, został sprzedany do tureckiej stoczni zajmującej się złomowaniem statków. Po tym jak 18 kwietnia tego roku, Transeuropa Ferries anulowała wszystkie swoje przeprawy, a 24 kwietnia wysłała do swoich klientów komunikat o zakończeniu działalności, P&O Ferries - właściciel promu, zażądał jego zwrotu. Po wielu komplikacjach, między innymi z załogą promu, jednostka znana wcześniej również jako Pride of Calais, przez dłuższy czas cumowała w porcie Tilbury. Jednak ze względu na wiek i kondycję promu, została podjęta decyzja o złomowaniu.
Prom Ostend Spirit został wybudowany w 1987 roku w stoczni w Antwerpii i zabierał na pokład 2260 pasażerów oraz posiadał 1500m linii ładunkowej; był w stanie zabrać 650 pojazdów osobowych lub ciężarowych. Prom był zasilany trzema silnikami i operował ze średnią prędkością 15 węzłów, ale maksymalnie mógł się rozpędzić nawet do 18. Polskim kierowcom prom będzie nadal kojarzy się z dobrym jedzeniem oraz miłą obsługą, a także wieloma niecodziennymi wydarzeniami, związanymi z przeprawami na relacji promowej Ramsgate - Oostende. Siostrzana jednostka Pride of Dover również została zezłomowana w grudniu zeszłego roku.
Jak zostało odkryte przez Radę Powiatu Thanet, armator Transeuropa Ferries ma ogromne długi. Między innymi jest dłużny 3,3 mln GBP wobec portu w Ramsgate, 1,07 mln właścicielowi promu Larkspur Forsythii Maritime, oraz 0,74 mln GBP firmie Odyssey Maritime, właścicielowi promu Gardenia, a także wielu innym swoim byłym partnerom biznesowym.
Tak wyglądało ostatnie cumowanie z pokładu jednostki (źródło youtube.com):
A tak z nabrzeża na którym prom zostanie pocięty na kawałki (źródło youtube.com):
PromySkat
