Grupa Eurotunnel do 24 czerwca złoży apelację od decyzji Komisji ds. Konkurencji (ang. Competition Commission, w skrócie CC). Na początku czerwca CC wydała zakaz ingerowania armatora w działalność promową na kanale La Manche, o czym pisaliśmy w tym artykule.
Potwierdzając swoje wstępne wnioski, opublikowane w lutym, Komisja stwierdziła, że poprzez utworzenie nowego połączenia promowego w tym rejonie, Eurotunnel za bardzo zwiększył swój udział w rynku – mógł to być wzrost nawet o połowę, co wywołało obawy przed wzrostem cen przepraw na kanale La Manche.
Przed wejściem w życie zakazu użytkowania portu w Dover, który 9 czerwca został nałożony na Eurotunnel (operujący promami MyFerryLink), operator dostał 6 miesięcy na sprzedaż dwóch największych promów nabywcom zatwierdzonym wcześniej przez Komisję. To działanie pozwoliłoby na rozwiązanie problemu nierównej konkurencji, który był powodem werdyktu CC. Zagwarantowałoby to, że wszystkie promy Dover-Calais byłyby obsługiwane przez spółki niezależne wobec połączenia kolejowego, oferowanego przez Eurotunnel.
Operator kolejowy w streszczeniu wniosku przedstawionego w sądzie twierdzi, że Komisja oceniła sprawę niesprawiedliwie i zbyt pochopnie, nie powołując się na konkretne fakty i dokumenty w najistotniejszych kwestiach i kluczowych dowodach. Przedstawiciele Eurotunnelu dodają, że negatywnie wpływa to na ich możliwość obrony. Podkreślają także to, że CC wykryła, iż DFDS mógłby zaprzestać swojej działalności w tym rejonie, „polegając głównie na przesłankach od DFDSa, które na pierwszy rzut oka były egoistyczne i wątpliwe. W tym samym czasie Komisja nie zbadała ani nie rozważyła materiału dowodowego (łącznie z aktami francuskiego Urzędu ds. Konkurencji), który mógłby poddać w wątpliwość domniemane zamierzenia DFDSa”.
Według Eurotunnelu, Komisja nałożyła na firmę zbyt uciążliwe kary, wykraczające poza zakres tego, co było konieczne do skutecznej interwencji w tej sprawie. Oparła się na własnych ustaleniach i subiektywnej interpretacji faktów, przez co ostateczny wyrok okazał się nieproporcjonalny i nieadekwatny do zaistniałej sytuacji – stwierdził armator w streszczeniu wniosku.
Monika Szeligowska PromySkat