Northlink otrzymuje obecnie dotacje od państwa szkockiego, ze względu na obsługiwanie połączeń z głównego lądu Szkocji na Orkady i Szetlandy. Promy są tam niezbędne dla funkcjonowania obywateli wysp, gdyż zapewniają im dostawy żywności i innych artykułów codziennego użytku, a także pozwalają na przedostanie się na ląd, np. w celu pójścia do pracy.
Shetland Line to spółka działająca w ramach Steamline Shipping Group. Rok temu nie udało jej się wygrać przetargu na przejęcie Northlinka, jednak już wówczas nie poddała się i kontynuowała swoje roszczenia. Udało się jej uzyskać prawne zawieszenie kontraktu Northlinka, przez co uzgadnianie warunków umowy z Serco utknęło w martwym punkcie. Firma Serco była wówczas międzynarodowym przedsiębiorstwem specjalizującym się w dziedzinie logistyki i nie miała żadnego doświadczenia w zakresie przepraw promowych.
Przedstawiciel Streamline’a Gareth Crichton potwierdza, że jego spółka żąda za to odszkodowania od rządu szkockiego. Twierdzi, że przetarg był przeprowadzony niezgodnie z podstawowymi zasadami, a kontrakty były pełne niedociągnięć. Potwierdzają to ostatnie wydarzenia z przełomu kwietnia i maja tego roku, kiedy to linia pomiędzy Scrabster a Stromness była w bezruchu przez kilka tygodni. Powodem były problemy techniczne promu Hamnavoe, a Serco Northlink nie miał żadnego usankcjonowanego obowiązku zapewnienia jednostki zastępczej.
MS PromySkat
źródło: Northlink