Fehmarn Belt Fixed Link to gigantyczna inicjatywa, której szacunkowe koszty ciągle rosną. Według pojawiających się ostatnio danych, inwestycja ta może pochłonąć nawet blisko 9 miliardów euro. Po jej ukończeniu północna część Niemiec oraz duńska wyspa Lolland zyskają połączenie w postaci tunelu.
Po raz kolejny swoje obawy związane z budową wyrazili przedstawiciele Scandlines. Tunel może bezpośrednio uderzyć w interesy popularnego armatora, który oferuje połączenia na trasie Rodby (wyspa Lolland) – Puttgarden (wyspa Fehmarn). Jak tłumaczy armator, z powodu budowy znacznie pogorszyć się może dojazd do terminalu Puttgarden. Zmierzające tam samochody będą miały utrudniony dostęp w związku z obniżeniem standardu prowadzących tam obecnie dróg dojazdowych.
Przedstawiciele Scandlines wielokrotnie do tej pory zaznaczali, że nawet po uruchomieniu stałego połączenia pod cieśniną Fehmarn, zamierzają dalej kontynuować swoją działalność na trasie Rodby-Puttgarden. W związku z tym zwrócili się do niemieckich władz z prośbą, aby niepotrzebnie nie utrudniać dostępu do terminali promowych.
Podobne zagrożenie, związane z utrudnieniem dostępu, występowało również w Rodby. Tam Scandlines podjęło konstruktywny dialog z różnymi stronami w związku z planowanym obniżeniem statusu drogi dojazdowej do i związanymi z tym faktem potencjalnymi utrudnieniami dla klientów terminalu w Rodby. Planowano, że obecna autostrada zostanie przekształcona w drogę z wieloma rondami. Po rozmowach z przedstawicielami Scandlines plany te zostały zmienione. Dzięki temu w przyszłości klienci mają otrzymać wybór – skorzystania z połączenia wiodącego pod tunelem albo przeprawy promowej.
Scandlines wierzy, że odpowiednie rozwiązanie uda się też wypracować w Puttgarden. W przeciwnym razie dostęp do terminalu może się tam stać nawet niemożliwy.
Utrudnienia z dostępem do terminali to nie jedyny problem. Wątpliwości wokół budowy tunelu wzbudzają też zasady finansowania Fehmarn Belt Fixed Link. Wykonawca nowego tunelu otrzymał bowiem gwarancje rządowe oraz ulgi podatkowe, które są zabronione przez przepisy unijne. Scandlines zapowiedziało już skierowanie swoich kroków w stronę Trybunału Sprawiedliwości UE. Podobne wątpliwości wyraziła tu również Stena Line.
PromySkat
Źródło: Scandlines