Kursujący pomiędzy Poole a Wyspami Normandzkimi nowoczesny Condor Liberation zaczął sprawiać kłopoty już w piątek. Zawiódł układ sterowy i konieczna była jego pilna naprawa. Rejsy z udziałem statku zostały odwołane. Usterka ma poważny wpływ na rozkład rejsów popularnego armatora. Ma on wrócić do normy dopiero w we wtorek. Przewoźnik przeprosił za powstałe utrudnienia. Pasażerom zaoferowano przebukowanie biletów albo zwrot pieniędzy.
To jednak nie koniec weekendowych kłopotów przewoźnika. Z poważnym problemem zmagała się też jednostka Commodore Clipper. Część pasażerów, którzy nie mogli popłynąć nowoczesnym trimaranem, a postanowiła np. skorzystać z oferowanego przez przewoźnika alternatywnego połączenia pomiędzy Jersey a Portsmouth, mogła żałować swojej decyzji. Na pływającym na tej trasie promie doszło do awarii rampy. Z tego powodu pasażerowie oraz ich pojazdy, którzy dotarli do Portsmouth w sobotę o godzinie 7:00, nie mogli opuścić statku. Uwięzionych zostało 110 osób oraz 44 pojazdy. Pasażerowie mogli opuścić pokład dopiero po 12 godzinach. Konieczne było sprowadzenie specjalistycznego dźwigu.
„Opuściliśmy pokład dopiero przed 20:00. To było 26 godzin od momentu odprawy. To był absolutny koszmar” - powiedział jeden z pasażerów cytowanych przez serwis BBC, który wcześniej miał zarezerwowany rejs do Poole jednostką Condor Liberation, ale ostatecznie zdecydował się popłynąć do Portsmouth. „Powinienem być w Poole o 23:00 poprzedniej nocy, ale zamiast tego 26 godzin później jestem w Portsmouth” - wyjaśnił.
Commodore Clipper ma powrócić do normalnego rozkładu w poniedziałek. Aby rozwiązać część problemów, operator zapowiedział dodatkowe kursy we wtorek. Będą mogli z nich skorzystać pasażerowie, którzy nie mogli odbyć podróży w weekend. W poniedziałek zaplanowane zostały zaś dodatkowe rejsy z udziałem promu Condor Rapide.
PromySkat
Źródło: BBC, Daily Echo