Operator promowy Scandlines podpisał właśnie umowę, na mocy której stocznia Fayard w Danii ukończy dla armatora dwa promy, które wejdą do serwisu w 2015 r. Zgodnie z planami, statki będą obsługiwać linię z Rostocku do Gedser.
Zawarte porozumienie pozwoli liniom Scandlines już w przyszłym roku znacznie wzmocnić ofertę przewozów. Dwie jednostki, które dziś obsługują tę linię - Prince Frederik i Prince Joachim – mogą zabrać na pokład maksymalnie 977 pasażerów oraz 210 pojazdów osobowych lub 42 ciężarowe. Teraz to się zmieni, a liczba miejsc oferowanych na tej trasie znacząco wzrośnie. Jednostki, które zgodnie z założeniami wejdą do służby w przyszłym roku, będą mogły zabrać 1300 pasażerów oraz 480 pojazdów osobowych lub 96 ciężarowych.
Promy, które zostaną ukończone w duńskiej stoczni to nie tylko większa przestrzeń oraz lepszy komfort, ale także rozwiązania, które będą przyjazne dla środowiska. Statki zostaną wyposażone w sprawdzony system hybrydowy oraz układ oczyszczania spalin (tzw. scrubbery), który służy do pochłaniania części składników mieszaniny gazowej i pomaga w oczyszczaniu gazów.
Z podpisania kontraktu zadowoleni są przedstawiciele stoczni Fayard, którzy zauważają, że zawarta umowa poprawi sytuację na lokalnym rynku pracy.
„Jesteśmy wdzięczni za zaufanie, jakim obdarzyło nas Scandlines. To oczywiście będzie miało pozytywny wpływ na poziom zatrudnienia na tym obszarze przez następny rok” – powiedział Thomas Andersen ze stoczni Fayard.
Søren Poulsgaard Jensen ze Scandlines przypomniał, że udana współpraca obu firm trwa już od 35 lat. Jest też przekonany, że umowa zawarta z partnerem takim, jakim jest Fayard, daje gwarancję terminowości dostaw.
Scandlines dwa nowe promy zamówiło już w 2010 r. Ich budową miała zająć się stocznia P+S Werft, która w 2012 r. popadła w poważne problemy finansowe, w związku z czym prace nad jednostkami zostały przerwane. Armator odkupił potem niedokończone promy (Berlin i Copenhagen) w bardzo atrakcyjnej cenie i w 2014 r. powierzył prace nad dalszym ich rozwojem stoczni Blohm + Voss w Hamburgu. Miała ona zająć się niezbędnymi modyfikacjami. Statki okazały się bowiem zbyt ciężkie do obsługi planowanych tras. Przeróbki objęły m.in. pokład dla pasażerów oraz obszary przeznaczone dla załogi. Udało się też zredukować wagę jednostek. Modyfikacje zlecone firmie Blohm + Voss zostały ukończone. Dalsze prace przeprowadzi już stocznia Fayard.
Scandlines należy do największych niemieckich armatorów. W ubiegłym roku operator przewiózł na trzech trasach 11 milionów pasażerów, 2,5 miliona pojazdów oraz 700 tysięcy jednostek ładunkowych.
PromySkat
Źródło: Scandlines