Z przedstawionego właśnie raportu, który przybliża sytuację na jednym z najpopularniejszych wśród imigrantów szlaku – pomiędzy Francją a Wielką Brytanią – wynika, że w ciągu ostatnich lat liczba tych, którym udało się nielegalnie przedostać na Wyspy, wzrosła dwukrotnie. Stwierdzono też, że wciąż występuje tendencja wzrostowa.
W 2013 r. liczba nielegalnych imigrantów, którzy potajemnie przedostali się do Wielkiej Brytanii przez Dover i inne brytyjskie porty, wyniosła 1432. W 2015 r. było to już 2935. Na przestrzeni ostatnich lat było to ok. 7 tysięcy osób i tylko połowa z nich została złapana w porcie docelowym (pozostali w późniejszym czasie). Zaznaczono, że liczby te mogą być zaniżone. Wiele osób, które trafiają tym szlakiem na Wyspy, po prostu „znika”. Ich przybycie nie jest rejestrowane przez żadne służby, a władze nie wiedzą o ich istnieniu.
„Pomimo naszych starań, ukierunkowanych na wzmocnienie bezpieczeństwa w Calais, liczba tych, którym udało się przedostać, a którzy zostali wykryci w późniejszym czasie, w ciągu ostatnich lat podwoiła się” - powiedział przewodniczący Migration Watch UK, który dodał, że podobny napływ występuje również na trasach z Belgii i Holandii.
W ubiegłym roku media regularnie informowały o przypadkach ujawnienia przez władze znacznych liczb imigrantów, którzy ukrywali się na pokładach promów. W czerwcu ub. r. 68 osób, w tym 15 dzieci, znaleziono w czterech kontenerach w Harwich. W listopadzie w kontenerze, który miał trafić do Dover, znaleziono ciała dwóch imigrantów.
PromySkat
Źródło: The Daily Telegraph