Ta informacja poruszyła opinię publiczną w Europie. W poniedziałek przed południem załoga promu Pride of Canterbury, obsługującego połączenie Calais-Dover, zauważyła znajdującego się na powierzchni wody człowieka. Ok. 30-letni mężczyzna w kamizelce ratunkowej znajdował się w odległości 20 km od Calais.
Kapitan brytyjskiego promu uznał, że nie ma czasu do stracenia. Po poinformowaniu służb o znajdującym się w wodzie człowieku zawrócił prom i zabrał go na pokład jednostki. O tej porze roku temperatura wody w tym rejonie wynosi ok. 4 stopni. Mężczyzna znajdował się w stanie hipotermii. Gdyby nie związane z decyzją kapitana błyskawiczne działania, mógłby on nie doczekać ratunku.
Ok. południa na miejscu pojawił się helikopter, który zabrał mężczyznę do szpitala we Francji. Jak wyjaśniono, uratowany człowiek był nielegalnym imigrantem, który próbował przedostać się do Wielkiej Brytanii.
Jak wytłumaczyli urzędnicy, był to już piąty incydent z udziałem imigrantów w ostatnich czterech dni. Od ostatniego piątku przez kanał przepłynęło aż sześć łodzi. Na ich pokładach znajdowało się przynajmniej 74 imigrantów. Podobnych przypadków było w całym roku znacznie więcej. Niektórzy podejmują desperackie próby pokonania kanału La Manche przy użyciu samodzielnie zbudowanych konstrukcji. W taki sposób zginął w tym roku Irakijczyk, który próbował przepłynąć przez La Manche za pomocą łódki stworzonej z plastikowych butelek.
Źródło: The Daily Telegraph