St. Peter Line, którego ambitne plany prezentowaliśmy na łamach PromySkat, już wcześniej zapowiedział ekspansję na Daleki Wschód. Zanim jednak przewoźnik zaoferuje tam swoje usługi, turyści z tego regionu, którzy przybywają do Europy, już teraz chętnie korzystają z oferowanych przez tego przewoźnika przepraw na Morzu Bałtyckim.
Według zaprezentowanych właśnie informacji, od stycznia od końca czerwca na promach St. Peter Line pojawiło się o 20 procent więcej pasażerów z Państwa Środka niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Przez pierwszych sześć miesięcy ubiegłego roku na promach rosyjskiego armatora pojawiło się ok. 15 tysięcy chińskich turystów, w tym roku było ich 18 tysięcy. To dla St. Peter Line istotna informacja, zwłaszcza w kontekście planów firmy, której powinno być łatwiej budować w przyszłości markę na Dalekim Wschodzie, gdy ruszy już tam ze swoją ofertą. Przedsiębiorstwo już dziś stara się zaskarbić sympatię pasażerów z Chin. Na pokładach promów dostępne są nawet saloniki, które dedykowane są pasażerom z tego kraju. Oprócz tego, wśród obsługi mogą oni znaleźć osobę, która płynnie komunikuje się w ich ojczystym języku.
Pasażerowie z Chin stanowią obecnie drugą największą grupę na statkach St. Peter Line – plasują się zaraz po Niemcach. Turyści z Rosji zajmują dopiero czwarte miejsce.
St. Peter Line istnieje od 2010 r. Firma oferuje połączenia z trzech miast - Petersburga, Helsinek i Sztokholmu. Rejsy wykonywane są przy wykorzystaniu dwóch statków - zbudowanego w 1981 r. promu Princess Maria, który wyczarterowany został od DFDS Seaways i może pomieścić 1760 pasażerów oraz 305 pojazdów, a także Princess Anastasia, który jest własnością rosyjskiego armatora i może zabrać na pokład 2500 pasażerów oraz 580 pojazdów (w przeszłości należał m.in. do P&O Ferries).
Armator planuje już w przyszłym roku uruchomić nowe połączenie. Obsługiwany przez firmę prom miałby pływać pomiędzy wschodnim wybrzeżem Rosji a Chinami. Wśród dodatkowych portów, w których miałby się pojawiać statek rosyjskiego operatora, znajdować się mają Pusan i Nagasaki. Przedsiębiorstwo zamierza rozwijać siatkę swoich połączeń także na Morzu Czarnym.
PromySkat
Źródło: Interfax