Zgodnie z ujawnionymi informacjami, firma potrzebuje obecnie ok. 3 milionów koron duńskich. Wiadomo, że przedstawiciele przewoźnika starają się o milion koron duńskich pożyczki z banku. Zadłużenie firmy sięga obecnie 2,6 miliona koron duńskich, a jej kasa świeci pustkami, dlatego bez dodatkowych funduszy reaktywacja serwisu Aarhus-Samsø Expressen nie będzie możliwa.
Obecne problemy przedsiębiorstwa spowodowane są w dużej mierze kłopotami technicznymi, które pojawiły się podczas inauguracyjnego sezonu. Sprawiły one, że obsługujący trasę katamaran Issehoved przez 18 dni wyłączony był z eksploatacji. Firma w tym czasie nie uzyskiwała dochodów, a zamiast tego ponosiła dodatkowe koszty.
W czasie minionego sezonu na wspomnianej trasie obsłużonych zostało 19 tysięcy pasażerów. Choć początkowo planowano, że będzie to serwis całoroczny, pod koniec października, w związku z mniejszą od spodziewanej liczbą pasażerów oraz koniecznością rozwiązania najbardziej naglących problemów technicznych, firma podjęła decyzję o zawieszeniu trasy na okres zimowy.
W czasie niedawnej konferencji ogłoszono, że połączenie stanie się rentowne w momencie, gdy uda się sprzedać 38 tysięcy biletów, czyli dwukrotnie więcej niż podczas ostatniego sezonu.
Nad projektem uruchomienia serwisu przez cztery lata pracowała specjalna grupa robocza, ale połączenie udało się uruchomić dopiero w 2016 r. Prom Issehoved, który pływa na trasie z Aarhus do Sælvig na wyspie Samsø, został kupiony od Norwegów. Jednostka ta może przyjąć na pokład 100 pasażerów. Wyposażona jest też w pomieszczenie do przewozu rowerów. Tych ostatnich udało się przewieźć w sezonie letnim dwukrotnie więcej niż prognozowano przed startem połączenia.
PromySkat
Źródło: Samsø-Aarhus Expressen