Kontrakt na prom Honfleur anulowany
Po tym, jak kontrakt na budowę nowego promu zerwało niedawno Irish Continental Group (właściciel Irish Ferries), podobną decyzję podjęła firma Brittany Ferries. Chodzi o jednostkę Honfleur, która powstawała w niemieckich zakładach Flensburger Schiffbau, borykających się z poważnymi problemami finansowymi. Trudności, z jakimi zmaga się stocznia, wpłynęły na znaczące opóźnienia przy oddaniu statku. Pierwotnie planowano, że Brittany Ferries otrzyma jednostkę w czerwcu 2019 r. W odróżnieniu od promu dla irlandzkiego armatora, dla którego budowa nowego promu nawet nie zdążyła się rozpocząć, w przypadku promu Honfleur kadłub statku był już ukończony (w 2018 r. miało miejsce wodowanie konstrukcji). Jak to jednak określił armator, decyzja o unieważnieniu kontraktu spowodowana jest utratą zaufania w to, że ostatnie prace mogłyby się zakończyć w rozsądnym terminie. Budowa nowego promu dla Brittany Ferries rozpoczęła się w 2017 r. Miała to być jednostka LNG do obsługi połączenia Portsmouth-Caen. 185-metrowy ro-pax miał zabierać na pokład 1680 pasażerów, 550 pojazdów osobowych oraz 64 pojazdy ciężarowe.
Nowy terminal promowy w Gdyni już wkrótce
Prace przy budowie nowego terminala promowego w Gdyni wchodzą powoli w końcową fazę. Niedawno na budynku nowego terminala zawisła wiecha. Warta ponad 240 milionów złotych inwestycja będzie oznaczała zupełnie nową jakość, gdy chodzi o żeglugę promową w Polsce. Dzięki nowej infrastrukturze możliwe stanie się przyjmowanie dużych jednostek o długości nawet 240 metrów (ten obecnie eksploatowany przy Nabrzeżu Helskim ma 175 metrów). Przyspieszeniu ulegnie też procesu załadunku i rozładunku. Oprócz nowego terminala, który powstaje przy nabrzeżu Polskim, pojawi się też nowa infrastruktura drogowa i kolejowa. Całość prac powinna zakończyć się pod koniec przyszłego roku. Wtedy też pierwsi pasażerowie i kierowcy będą mogli skorzystać z nowych możliwości. Jednym z głównych użytkowników terminala będzie Stena Line, która obsługuje z Gdyni połączenia do Karlskrony. Niewykluczone jednak, że pojawią się też inni operatorzy.
Niebezpieczne zdarzenie na pokładzie promu Grimaldi Lines
Do groźnej sytuacji doszło w miniony czwartek na pokładzie promu Cruise Bonaria, pływającego w barwach Grimaldi Lines. Krótko przed dotarciem jednostki do portu Olbia na Sardynii na statku dostrzeżono dym, który zaczął rozprzestrzeniać się na pokładzie samochodowym. Jak się potem okazało, winowajcą był pojazd chłodniczy, na którym płomienie pojawiły się w pierwszej kolejności, a następnie przeniosły się na sąsiadujące pojazdy. Pożar udało się opanować dzięki wspólnemu wysiłkowi załogi oraz strażaków. Po zażegnaniu niebezpieczeństwa prom dotarł do portu na Sardynii dzięki wsparciu holownika (statek nie był w stanie kontynuować podróży przy pomocy własnego napędu). W chwili zdarzenia na pokładzie promu znajdowało się 153 pasażerów. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
Oslofjord wraca na trasę, ale nową
Należący do Fjord Line prom Oslofjord, który na co dzień obsługuje połączenia pomiędzy norweskim Sandefjord a szwedzkim Strömstad został wyznaczony do obsługi połączeń pomiędzy Hirtshals a Langesund. Dzięki temu przewoźnikowi uda się zwiększyć oferowanie na trasie do Danii. Decyzja przewoźnika ma związek z obowiązującymi wciąż ograniczeniami, gdy chodzi o podróżowanie do Szwecji. W związku z pandemią i wynikającymi z niej utrudnieniami, w ostatnim czasie jednostka pozostawała wyłączona z eksploatacji.
Promy z polskiej stoczni jednak będą?
W tym tygodniu miną już trzy lata, odkąd położona została stępka pod budowę nowego promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Choć budowa symbolicznie się rozpoczęła, to faktycznie prace nad promem nie ruszyły od tamtej pory ani trochę. Co więcej, nie ma nawet projektu promu, którego budowa – zgodnie z pierwotnymi założeniami – miała dobiec końca właśnie w tym roku. „Trwają negocjacje dotyczące ostatecznego kształtu projektu jednostki dostosowanej do wykorzystania nowoczesnych ekologicznych napędów oraz najnowszych rozwiązań w zakresie ro-pax” - dowiedział się od biura prasowego Ministerstwa Gospodarki Morskiej serwis RMF24. Pomimo wieloletniego opóźnienia, wielokrotnego przekładania terminu startu budowy i powszechnego zniecierpliwienia w branży, urzędnicy zapewniają, że plany budowy promu nie zostały porzucone. Co więcej, miałaby powstać nie jedna, ale nawet cztery nowe jednostki. Rząd nie chce też zrezygnować z planów budowy promów w polskiej stoczni. Wciąż nie wiadomo jednak, jakie będą koszty takiej inwestycji.
Źródło: Brittany Ferries, Radio Gdańsk, Port Gdynia, Grimaldi Group, Fjord Line, RMF24