Zdarzenie miało miejsce w niedzielę, 27 lipca. Prom Mariella należący do fińskiego przewoźnika promowego, znajdował się w sztokholmskim porcie, skąd wkrótce miał wypłynąć w rejs do Helsinek. Ok. godziny 13-ej zerwaniu uległo jednak mocowanie - hol, za pośrednictwem którego była zacumowana jednostka. Statek zaczął się gwałtownie odsuwać od nabrzeża.
W chwili, gdy statek zaczął odpływać, na pokładzie znajdowało się 200 osób wraz z załogą. Wciąż otwarta była też furta. Na szczęście nikogo nie było wówczas na pomoście, za pomocą którego pasażerowie wchodzili na pokład.
Na miejscu niemal natychmiast pojawiła się łódź „Dalärövägen”, której zadaniem było spowolnienie ruchu promu tak, aby zapobiec ewentualnej kolizji z nabrzeżem. Akcji towarzyszył bardzo silny wiatr. Potem do pomocy został zaangażowany holownik. Po trwającej ok. godzinę akcji prom został ponownie zacumowany do kei.
Incydent nie wpłynął na zmianę rozkładu. O godzinie 16:30 Mariella z 1600 osobami na pokładzie wypłynęła w zaplanowany rejs do Helsinek. O zdarzeniu, do jakiego doszło w Sztokholmie, została już poinformowana agencja ds. transportu. Niewykluczone, że śledztwo w sprawie przeprowadzi specjalna komisja.
Prom Mariella został zbudowany w 1985 r. Jednostka ma 175 metrów długości, a na pokład może zabrać 2500 pasażerów oraz 430 pojazdów.
PromySkat
Źródło: Viking Line