Nowy prom dla CalMac Ferries powstaje w stoczni w Flensburgu. Zgodnie z pierwotnymi planami, testy nowego promu miały się zacząć na trasie Stornoway-Ullapool na początku września. Dziś wiadomo, że nie uda się uniknąć kolejnych już opóźnień podczas jego budowy. Zgodnie z informacjami, które właśnie się pojawiły, mają one związek z wyposażaniem statku w systemy elektryczne oraz pracami końcowymi w strefach przeznaczonych dla pasażerów. Wpływ na opóźnienie mają także testy kolejnych systemów na statku oraz proces certyfikacji.
Niedawno statek został wysłany także do Danii, gdzie przeprowadzone zostały na nim zaplanowane wcześniej modyfikacje. Potem powrócił do Niemiec, by przejść ostatnie prace. Od lipca na promie udało się m.in. zainstalować i przeprowadzić testy systemu ewakuacji oraz wykonać testy przechyłu. Zbadano także główne systemy napędowe.
Pomimo kolejnych opóźnień, za które przewidziane są stosowne kary w kontrakcie zawartym pomiędzy inwestorem a stocznią, zakładany budżet nie zostanie przekroczony.
Wiadomo już, że jednostka zostanie przekazana armatorowi po przeprowadzeniu badań końcowych i przewidzianych ustawowo kontroli. Zanim statek wejdzie do służby przejdzie także testy z udziałem przedstawicieli CalMac Ferries. Potem odbędą się szkolenia, w których uczestniczyć będzie załoga.
Rozczarowania kolejnymi opóźnieniami w dostawie statku nie kryje Tom Docherty, prezes CMAL. Przekonał on jednak, że nie mają one wpływu na obsługę trasy Stornoway-Ullapool, na której kursować będzie w przyszłości Loch Seaforth.
Nowy prom zabierze na pokład 700 pasażerów, 143 pojazdy osobowe oraz 20 pojazdów ciężarowych.
PromySkat
Źródło: stornowaygazette