Do wypadku doszło, gdy jednostka typu ro-pax płynęła nieopodal położonej na Morzu Egejskim wyspy Imroz (znana też jako Gökçeada). W chwili zdarzenia na pokładzie tureckiego promu znajdowało się 188 pasażerów. Początkowo wysiłki były skoncentrowane na sprowadzeniu promu z mielizny. Gdy próby te spełzły na niczym, uznano, że pasażerowie będą musieli opuścić pokład.
Jak wynika z relacji świadków, akcja ratownicza trwała dość długo. Pomoc nadeszła po 15 godzinach. Do czasu jej zakończenia, pasażerowie musieli przebywać w kamizelkach ratunkowych.
Pasażerowie twierdzą, że statek uderzył w przeszkodę z dużą prędkością. Wcześniej ze strony załogi nie padły żadne ostrzeżenia.
Z ujawnionych informacji wynika, że 11 członków załogi pozostało na pokładzie promu. W sprawie incydentu zostało już wszczęte śledztwo. Na szczęście nikt podczas wypadku nie został ranny. W poniedziałek jednostka wciąż znajdowała się na mieliźnie.
PromySkat
Źródło: Hurriyet