Przewoźnik niedawno zaprezentował szczegółowe wyniki finansowe za ostatnie trzy miesiące 2014 r. Te nie napawały optymizmem. Mimo rosnących przychodów, armator odnotował niekorzystny wynik. Nie udało się zmniejszyć straty. Wyniosła ona 163,8 miliona koron norweskich w porównaniu ze 133,3 milionami NOK w analogicznym okresie rok wcześniej. Fjord Line tłumaczyło, że niekorzystne rezultaty osiągnięte w 2014 r. były efektem problemów związanych z eksploatacją dwóch nowych promów, które ma do swojej dyspozycji Fjord Line. Koszty ich uruchomienia okazały się wyższe niż przewidywano. Norweski przewoźnik wyraził nadzieję, że rok 2015 będzie przełomowy.
Już teraz wiele wskazuje na to, że rok bieżący będzie dla norweskiego przewoźnika pod wieloma względami lepszy od poprzedniego. Zwiastunem pozytywnych zmian mogą być imponujące wzrosty liczby pasażerów oraz przewiezionych towarów odnotowane w pierwszym kwartale 2015 r.
W ciągu pierwszych trzech miesięcy br. Fjord Line na trasach pomiędzy Norwegią a krajami Unii Europejskiej przewiozło 140,5 tysiąca pasażerów (wzrost o 140 procent w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego), 34,9 tysiąca pojazdów (wzrost o 89 procent) oraz 13,4 tysiąca naczep (wzrost o 53 procent).
Przedstawiciele Fjord Line mają nadzieję, że ten trend utrzyma się do końca roku.
„Do tej pory wzrost liczby pasażerów w 2015 r. był znaczący, a poziom rezerwacji dokonanych na sezon letni dobrze wróży. To wszystko wygląda bardzo obiecująco, także w odniesieniu do strategii biznesowej firmy na najbliższe lata” - wyjaśnia Rickard Ternblom, prezes Fjord Line.
Już wcześniej przedstawiciele Fjord Line wyjaśnili, że zgodnie z planem w 2015 r. planują obniżyć koszty o 70 milionów koron, co ma istotnie wpłynąć na poprawę wyników finansowych w br.
Norweski armator, który powstał w 1993 r., należy do czołówki operatorów promowych na Bałtyku.
PromySkat
Źródło: Fjord Line
