Od 2012 r. pasażerowie duńskich promów mają możliwość wniesienia do władz skargi związanej ze świadczonymi przez operatorów usługami. Może ona dotyczyć m.in. anulacji rejsu czy opóźnienia. Co ciekawe, do tej pory wpłynęły zaledwie trzy skargi, do rozpatrywania których uprawnione były władze. Tylko jedną z nich na początku postępowania uznano za zasadną. Mało tego, w toku postępowania okazało się, że racja i tak leżała po stronie przewoźnika.
Oczywiście opóźnienia czy anulacje rejsów mają prawo się zdarzać. W takiej sytuacji armator jest jednak zobowiązany do przekazania w możliwie najkrótszym czasie właściwego komunikatu. Jak wyjaśnia rzeczniczka prasowa Rederiet Danske Færger, jednego z przedsiębiorstw promowych, firmy starają się wszystkie potencjalne spory rozwiązywać na drodze dialogu.
„To bardzo satysfakcjonujące, że usługi promowe mają się tak dobrze. 2,5 roku tylko z jedną skargą, która była uzasadniona, gdzie racja w końcu i tak została przyznana firmie, to bardzo długo” - powiedział James Ullegård z Duńskiego Stowarzyszenia Armatorów. „To wszystko pokazuje, że prawa pasażerów traktowane są poważnie”.
Pasażerowie duńskich promów mogą się skarżyć od grudnia 2012 r. Stać się tak może, jeśli przedsiębiorstwo oraz klient nie osiągnęli wcześniej porozumienia. Rozpatrywanie ewentualnych skarg odbywa się na zasadach podobnych do tych, które obowiązują w transporcie lotniczym.
Sprawozdanie zostało opublikowane przez Søfartsstyrelsen (Danish Maritime Authority), czyli duński organ rządowy ds. morskich.
PromySkat
Źródło: Danish Maritime Authority