Szczególnie dobrze prezentują się dane związane z obsługą trasy Helsingør-Helsingborg. W czwartym kwartale 2015 r. operator odnotował na tej trasie 11-procentowy wzrost, przewożąc 100 300 pojazdów ciężarowych wobec 90 700, które przewiózł w tym samym okresie rok wcześniej. O 5 procent w tym samym okresie w porównaniu z poprzednim rokiem wzrosła też liczba przewiezionych autobusów. Na pokładach Scandlines znalazło się w tym okresie 3 500 autobusów (3 300 w IV kw. 2014 r.). Niewielki wzrost osiągnięto w zakresie przewiezionych pojazdów osobowych – 278 500 w porównaniu z 277 000 w 2014 roku. O 10 procent urósł natomiast wolumen przewiezionych towarów – do 1 153 500 ton. Na niezmienionym poziomie pozostała liczba pasażerów.
Scandlines obawia się jednak, czy w najbliższym okresie uda się osiągnąć równie imponujące wyniki. Wątpliwości te mają oczywiście związek z decyzją szwedzkich władz o przywróceniu kontroli dokumentów na przejściach granicznych, która podyktowana została niekontrolowanym napływem imigrantów do Skandynawii.
„W IV kwartale długoletnie starania związane z promowaniem integracji regionu Sundu została nagle zastąpiona przez rząd w Szwecji decyzją o wprowadzeniu kontroli dokumentów, co stanowi sporą niedogodność dla osób dojeżdżających do pracy, turystów oraz przedstawicieli biznesu w tym regionie” - powiedział Henrik Rørbæk z firmy HH Ferries, która obsługuje połączenie we współpracy ze Scandlines.
Zdaniem przedstawicieli firmy, konieczność prowadzenia kontroli przez firmy promowe jest pogwałceniem zasad uczciwej konkurencji i narusza traktaty europejskie. Zwracają oni uwagę, że w tym wypadku odpowiedzialność została scedowana na przewoźników, podczas gdy np. prowadzeniem kontroli na moście nad Sundem zajmują się władze.
PromySkat
Źródlo: HH Ferries