Ostatnie lata to dla duńskiego armatora pasmo sukcesów. Przewoźnik, który jeszcze kilka lat temu był zagrożony widmem bankructwa, z każdym rokiem rośnie w siłę, poprawiając wyniki finansowe i przewożąc coraz więcej pasażerów. Przedsiębiorstwo czeka na nowy prom, a niedawno ogłosiło, że wygrało koncesję na wykonywanie połączeń na Bornholm. Wszystko zaczęło się jednak 50 lat temu.
18 maja 1966 r. pierwszy statek w barwach Mols-Linien wyruszył na trasę Odden-Ebeltoft. Jak zauważają przedstawiciele firmy, tamto wydarzenie było kamienieniem milowym, gdy chodzi o rozwój infrastruktury transportowej w Danii. Pozwoliło bowiem na znaczące skrócenie czasu podróży pomiędzy Jutlandią a stolicą kraju. Pojawiły się wówczas zupełnie nowe możliwości, które szczególnie docenione zostały przez środowiska biznesowe.
W ciągu pierwszego roku działalności firma przewiozła 562 672 pasażerów. Od tamtej pory liczba osób korzystających każdego roku z oferty przewoźnika została zwielokrotniona. Np. w ubiegłym roku było to już 2 689 789 osób. W czasie pół wieku działalności Mols-Linien przewiózł w sumie 93 miliony pasażerów.
„Każdego w czasie tych 50 lat Mols-Linien musiał sobie torować drogę, po której dziś żegluje, a ostatnie lata były historycznie najlepsze” - powiedział Søren Jespersen, dyrektor Mols-Linien.
Firma pozostała jedynym przewoźnikiem, który kontynuuje przeprawy promowe pomiędzy Jutlandią a Zelandią po tym, jak pomiędzy Zelandią a Fionią uruchomiono most Storebæltsbroen.
Mols-Linien oferuje dziś przeprawy na trasach Odden-Ebeltoft i Odden-Aarhus. Do swojej dyspozycji ma trzy szybkie promy. Kolejna szybka jednostka dołączy do floty przewoźnika w 2018 r.
Dziś z okazji okrągłej rocznicy istnienia firma rozdaje na pokładach swoich promów jubileuszowe precle.
PromySkat
Źródło: Mols-Linien