Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie w Ornereden, na południe od Aarhus. Wypoczywająca tam rodzina twierdzi, że w pewnym momencie nieopodal brzegu znalazły się dwa promy należące do Mols-Linien. Jednostki mijały się w bliskiej odległości. To doprowadziło do powstania fal. W sumie miało być ich cztery albo pięć.
Rodzina (cztery osoby dorosłe i dwoje dzieci) postanowiła poskarżyć się policji. Fale, które powstały, porównali do małego tsunami. Dodali, że woda zalała ich rzeczy osobiste, ręczniki, zegarek oraz inne przedmioty. Twierdzą również, że nachodzące fale mogły stanowić spore zagrożenie dla ich dzieci.
Policja poważnie podeszła do sprawy.
„Zaczniemy teraz badać, co tak naprawdę się stało” - powiedziała Marianne Morning.
Co ciekawe, w przeszłości na Mols-Linien wpłynęły już dwie podobne skargi.
PromySkat
Źródło: Århus Stiftstidende