Jednostka z 870 pasażerami na pokładzie wypłynęła z Helsinek, ale wiatr o prędkości od 19,5 m/s do 22 m/s skutecznie uniemożliwiał podejście do stanowiska w porcie Tallinn. Po kilku próbach cumowania kapitan promu postanowił nie ryzykować i przeczekać złe warunki pogodowe na redzie, po czym kontynuować rejs, kiedy porywy północnego wiatru nieco osłabną. Większość pasażerów nie miała wykupionych miejsc w kabinach, jednak ze względu na wyjątkowe okoliczności zostali zakwaterowani; część osób pomieściła się również w salach konferencyjnych. Załoga rozdawała ciepłe koce, poduszki, kanapki i herbatę. Kapitan natomiast oddał swoja kabinę dwóm matkom z małymi dziećmi, aby mogły komfortowo przeczekać sztorm.
Podobna sytuacja miała miejsce dwa tygodnie wcześniej w rosyjskim porcie St. Petersburg, gdzie w odróżnieniu od fińskiego promu, prom Księżniczka Maria jednak podjął próbę podejścia na stanowisko, co okazało się następnie przyczyną poważnych uszkodzeń po zderzeniu z portowym lodołamaczem.
PromySkat