Problemy techniczne, stwierdzone przez obsługę promu Oslofjord, uniemożliwiły podróż 600 pasażerom. W statku, który zajmuje się obsługą linii pomiędzy norweskim Sandefjord a Strömstad w Szwecji, pojawiły się kłopoty z jednym z silników.
Operator promu Oslofjord, firma Fjord Line, w związku z kłopotami, które zostały zdiagnozowane we wtorek, 8 lipca, zmuszona była do odwołania rejsu pomiędzy Sandefjord a Strömstad, który miał się rozpocząć o godzinie 13:00. 600 pasażerów, którzy kupili bilety, pozostało na lądzie.
Przyczyną zamieszania były problemy z jednym z dwóch silników głównych w jednostce. W związku z tym, prom, zamiast w rejs do Strömstad, udał się do pobliskiego portu Thorøya, gdzie jego naprawą zajęła się obsługa techniczna. Ustalono, że za usterkę odpowiadała wadliwie działająca pompa hydrauliczna. Awarię udało się usunąć w krótkim czasie, a już w środę statek został przywrócony do pracy.
Kłopoty z silnikiem na promie Oslofjord nie tylko wpłynęły na plany 600 pasażerów, którzy chcieli wyruszyć do Strömstad, ale spowodowały też poważne utrudnienia w funkcjonowaniu portu w Sandefjord. W związku ze zdarzeniem oraz ze względu na procedury bezpieczeństwa zablokowano bowiem wejście do portu jednostce Bohus, pływającej dla Color Line.
Należący do Fjord Line prom Oslofjord został zbudowany w 1993 r. w Norwegii. Niedawno został jednak poddany gruntownej modernizacji. Odświeżona, nowoczesna jednostka może zabrać na pokład 1800 osób oraz 370 pojazdów. Od czerwca 2014 r. obsługuje trasę Sandefjord – Strömstad, oferując dwa kursy dziennie w każdym kierunku. Podróż zajmuje 2,5 godziny.
PromySkat
Źródło: sb.no