Już w najbliższym czasie Finnlines wzmocni swoją ofertę połączeń pomiędzy Finlandią a Szwecją. Zwiększona zostanie liczba rejsów pomiędzy Naantali w Finlandii i Långnäs na Wyspach Alandzkich a szwedzkim portem Kapellskär. Do tej pory każdego dnia odbywały się dwa kursy na tej trasie. Po wprowadzeniu zmian, będą to trzy rejsy dziennie.
To kolejny w ostatnim czasie odważny krok, na jaki decyduje się popularny przewoźnik. Sam armator zaznaczył zresztą, że decyzja ta ma wyjątkowy charakter ze względu na rynkową stagnację, w jakiej znalazła się fińska gospodarka.
„Choć rosyjski i fiński rynek wciąż odnotowują słabe wyniki, a konkurencja jest zajadła, połączenie pomiędzy Kapellskär a Naantali ma się dobrze” - wyjaśnia Antonio Raimo z Finnlines. „Nadal pracujemy, by działać elastycznie i lojalnie na rzecz naszych klientów i wciąż dostosowywać naszą działalność do rynkowego zapotrzebowania”.
W ostatnich trzech latach fińska gospodarka notowała ujemny wzrost gospodarczy. Mimo recesji, Finnlines stale się rozwija. Na początku tego roku armator poinformował o nabyciu kilku promów ro-ro, które mają sprawić, że oferta przewoźnika stanie się jeszcze bardziej konkurencyjna. Pierwszy z nich obsługuje już trasę Hanko-Rostock. Zgodnie z założeniami, dwa pozostałe zaczną kursować w drugiej połowie roku po Morzu Północnym.
Finnlines osiągnęło w 2014 r. 532,9 milionów euro przychodu. To o 5,4 procent mniej niż w roku 2013. Dzięki przeprowadzonym operacjom, armatorowi udało się jednak osiągnąć korzystny wynik finansowy. Operatorowi udało się wypracować aż 41,7 milionów euro zysku netto. To wzrost o 36,7 milionów euro w stosunku do roku poprzedniego. Taki rezultat to m.in. zasługa poprawy efektywności operacyjnej.
Fiński armator jest częścią Grimaldi Group z Włoch, która należy do światowej czołówki, jeśli chodzi o przewozy promowe. W ofercie strategicznego partnera PromySkat znajdują się m.in. połączenia promowe z Gdyni do Helsinek.
PromySkat
Źródło: Sveriges Radio