Do incydentu doszło w niedzielę, 22 listopada, podczas postoju promu w duńskim porcie. Wiejący intensywnie wiatr spowodował, że doszło do zerwania cumy znajdującej się w tym samym porcie jednostki wykorzystywanej do instalacji turbin wiatrowych. Chwilę później doszło do kolizji, w której ucierpiał prom należący do szwedzkiego armatora.
Wiatr wiejący w porywach z prędkością 25-30 metrów na sekundę oraz sięgające 2-3 metrów fale utrudniały akcję ratowniczą. Choć do zdarzenia z udziałem promu Stena Nautica oraz statku Sea Worker doszło w godzinach porannych, na holownik, który miał przybyć z Frederikshavn, by pomóc w rozwiązaniu problemu, trzeba było czekać aż do godziny 18:45.
- Wiadomość otrzymaliśmy o 9:00, ale żaden statek w Grenaa nie był w stanie podjąć się zadania usunięcia statku do instalacji turbin – powiedział Tommy Jorgensen, który reprezentuje służby ratownicze w duńskim porcie.
Przeprowadzone oględziny wykazały, że Stena Nautica nie została poważnie uszkodzona, choć na początku w mediach pojawiły się plotki, że w kadłubie promu pojawiła się dziura. Na szczęście nikt w wyniku kolizji nie odniósł obrażeń. Konieczne było jednak anulowanie wczorajszych rejsów, które miała obsłużyć jednostka.
Stena Nautica obsługuje na co dzień połączenie pomiędzy Grenaa a szwedzką miejscowością Varberg.
Prom szwedzkiego armatora ma już na swoim koncie podobne zdarzenie. W 2007 r. Stena Nautica zderzyła się w Varbergu z polskim statkiem towarowym Joanna. Do kolizji doszło w gęstej mgle.
Stena Nautica zbudowana została w 1986 r. Statek może zabrać na swój pokład 2 tysiące pasażerów oraz 330 pojazdów.
PromySkat
Źródło: EkstraBladet, TV2