Brytyjski operator dopiero co poinformował o znakomitych wynikach, jakie udało mu się osiągnąć w 2015 r. Szczególnie dobre rezultaty udało się mu uzyskać, jeśli chodzi o przewozy frachtowe przez kanał La Manche, o czym informowaliśmy wcześniej na łamach PromySkat (więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ). Nie ze wszystkich wyników operator jest jednak zadowolony w równym stopniu. Jedna z tras, która generuje wciąż spore straty to Larne-Troon. Przychody ze sprzedaży biletów na prom obsługujący tę linię nie pokrywały ponoszonych przez armatora kosztów.
Połączenie Larne-Troon już od jakiegoś czasu działało jako sezonowe. W ten sposób P&O Ferries chciało zaoszczędzić na kosztach. Wprowadzone zmiany nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów i linia nadal generowała straty. Od czasu ostatniego rejsu wykonanego przez przewoźnika na tej tasie pod koniec września podjęto się poszukiwania innych rozwiązań, które ocalić miałyby połączenie. Ostatecznie nie znaleziono satysfakcjonującej opcji.
Spekulacje na temat możliwości zamknięcia połączenia pojawiały się w prasie już wcześniej. Linia ta od lat była obsługiwana przez szybki katamaran Express. P&O Ferries nie przedłużyło jednak umowy czarterowej i prom będzie teraz pływała na trasach w Skandynawii. Armator do niedawna jednak podkreślał, że powzięta decyzja dotyczyła jedynie samego statku i nie miała związku z trasą. Połączenie Larne–Troon miało być obsługiwane po prostu przez inną jednostkę.
Likwidacji trasy nie powinni odczuć pracownicy. Przedstawiciele P&O Ferries zaznaczyli, że wszystkie zatrudnione osoby, które były wyznaczone do obsługi tej linii, zostaną przesunięte na inne pozycje.
PromySkat
Źródło: BBC