W ciągu trzech pierwszych miesięcy br. Tallink przewiózł na pokładach swoich promów 1,9 miliona pasażerów (to o 0,7 procent mniej niż rok wcześniej). Również o 0,7 procent spadły przychody grupy, wynosząc w sumie 191,5 miliona euro (w ub. r. - 192,8 miliona euro). Wskaźnik EBITDA w okresie od stycznia do marca wyniósł 5,5 miliona euro, wobec 16,3 w ub. r., a strata netto wzrosła do 20,3 miliona euro (12 milionów euro rok temu).
Jeśli chodzi o poszczególne połączenia, to firma odnotowała wzrost wartości sprzedaży na trasach: pomiędzy Estonią a Finlandią (wzrost o 5 procent), pomiędzy Estonią a Szwecją (wzrost o 3,4 procent) oraz Łotwą a Szwecją (wzrost o 26,7 procent dzięki dodaniu jeszcze jednego statku). O 3,5 procent obniżyły się wpływy z linii pomiędzy Finlandią a Szwecją (obniżka o 3,5 procent). Zmniejszyły się też obroty pochodzące z charteru statków.
Wśród czynników, które mogły mieć wpływ na działalność firmy w tym okresie, Tallink wymienia m.in.: przeglądy i prace konserwacyjne, które prowadzone były na statkach i przełożyły się w sumie na 52 dni przerwy serwisowej, zmniejszenie liczby statków, które są wyczarterowane do innych podmiotów, czy fakt, że w tym roku Wielkanoc przypadła na II kwartał, a nie na koniec I kwartału, jak to miało miejsce rok temu. W związku z tym świąteczny szczyt miał miejsce w innym momencie.
Za najważniejsze wydarzenie I kwartału firma uznała oczywiście wprowadzenie na trasę supernowoczesnego promu Megastar, który obsługuje połączenie Tallinn-Helsinki.
Tallink należy do największych przewoźników promowych, oferujących swoje usługi w basenie Morza Bałtyckiego. Wszystko zaczęło się w 1989 r. Dziś pasażerowie oraz klienci frachtowi mogą korzystać z połączeń pomiędzy Estonią, Łotwą, Szwecją czy Finlandią oferowanych przez estońskiego przewoźnika.
Firma Tallink jest strategicznym partnerem PromySkat. Zapraszamy do dokonywania rezerwacji na przeprawy promami Tallink za pośrednictwem naszego serwisu.
PromySkat
Źródło: Tallink