Informacje o regularnym serwisie promowym, który połączył kilka miesięcy temu Władywostok oraz port Rasŏn, wzbudziły niemałe kontrowersje. Nie tylko ze względu na sankcje międzynarodowe, które nałożone są na Koreę Północną, ale też z uwagi na opłacalność całego przedsięwzięcia. Już w chwili pojawienia się tej informacji spekulowano, że statki będą pływać w połowie puste. Teraz już wiadomo, ze połączenie w najbliższym czasie nie będzie realizowane. Linię zawieszono na czas nieokreślony.
Jako oficjalną przyczynę podjęcia takiej decyzji podano spór pomiędzy partnerami projektu w zakresie wypełniania założeń kontraktu (konflikt rozgorzał pomiędzy operatorem a władzami rosyjskiego portu) – prawdopodobnie chodzi o kwestie dotyczące regulacji zobowiązań z tytułu opłat postojowych. W związku z tą sytuacją już wcześniej zdecydowano się na anulowanie dwóch rejsów.
Osoby wypowiadające się na temat sporu zapewniają, że nie ma on żadnego związku z kwestią sankcji nałożonych na Koreę Północną, za którymi zresztą opowiadała się również Rosja, ale wyłącznie sfery pieniężnej.
„Powodem są wyłącznie finanse. Port we Władywostoku wymaga od nas zapłaty za liczbę pasażerów nie mniejszą niż 95. Jeśli przewieziemy ich mniej, wciąż płacimy za 95, ale jeśli jest ich więcej płacimy więcej. Nie zgadzamy się z tym” - powiedział Mikhail Khmel z firmy InvestStroyTrest LLC, która jest operatorem połączenia.
Połączenie Władywostok-Rasŏn wystartowało 18 maja. Obsługujący je prom Man Gyong Bong 92 zbudowany został w 1992 r. W przeszłości obsługiwał on połączenie promowe pomiędzy Japonią a Koreą Północną. Zostało ono jednak zawieszone w 2006 r. w związku z nałożeniem przez Japonię sankcji na północnokoreański reżim, który przeprowadził w tym czasie próby nuklearne. Później, od 2011 r. statek służył chińskim turystom podróżującym do Gór Diamentowych. Od 2014 r. był jednak stale zacumowany w porcie Rasŏn.
PromySkat
Źródło: Asia Times
