Przedstawiciele firmy Finnlines, właściciela statku, przyznają, że działania, które ukierunkowane były na uczynienie promu zyskownym, trwały od dłuższego czasu. Nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów. W związku z tym armator nosi się z zamiarem sprzedaży jednostki. Plany te mogą pociągnąć za sobą konieczność zwolnienia załogi. Niedawno rozpoczęły się negocjacje z 36 pracownikami.
Armator uspokaja, że nawet w sytuacji, gdy powyższe plany wejdą w życie, nie będzie to miało wpływu na prowadzenie usług przez Finnlines ani na ich poziom.
Czynnikiem, który ostatecznie zadecydował o tym, że fiński operator podjął starania sprzedaży statku, co pociągnie za sobą konieczność redukcji etatów, są nowe przepisy, które wejdą w życie 1 stycznia 2015 r. Wprowadzają one niższe dopuszczalne normy emisji siarki, które obowiązywać będą w niektórych strefach. Wielu przedstawicieli branży wyraża w związku z tym sceptycyzm. Pojawiają się głosy, że restrykcyjne limity uderzą w transport morski i zamiast przyczynić się do poprawy jakości środowiska, mogą paradoksalnie spowodować wzrost emisji CO2 – wszystko przez wzrost roli transportu drogowego.
Nie brakuje też osób, które uważają, że w związku z nowymi przepisami wiele osób pracujących w branży morskiej straci wkrótce zatrudnienie. Krytycy wskazują, że Komisja Europejska w kwestii wdrażania nowych regulacji wykazała się małą elastycznością, dając przedsiębiorcom zbyt mało czasu na dostosowanie się do nowych wymogów.
Finnlines to założona w 1947 r. firma, która prowadzi operacje na Morzu Północnym oraz Morzu Bałtyckim. Należy do Grupy Grimaldi, jednego z największych operatorów promowych na Starym Kontynencie. Według danych z grudnia 2013 r. Finnlines zatrudniał ponad 1800 pracowników.
PromySkat