Przedstawiciele hiszpańskiego przewoźnika cały czas prowadzą rozmowy, m.in. z rządem położonego na Oceanie Atlantyckim państwa wyspiarskiego. Negocjacje mają doprowadzić do znalezienia najkorzystniejszego dla obu stron rozwiązania.
Z ujawnionych informacji wynika, że Bealearia miałaby zaoferować prom typu ro-pax, który pozwoliłby na przewożenie pasażerów oraz ładunku cargo. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jaka miałaby to być jednostka. Kursy miałyby się odbywać z Florydy (z Fort Lauderdale) trzy razy w tygodniu. Z najnowszych ustaleń wynika, że promy miałyby cumować w porcie kontenerowym w Nassau, z którego do tej pory nie korzystali pasażerowie. Konieczne byłoby zatem uruchomienie tam stanowisk obsługi pasażera.
Władze na Bahamach upatrują w ewentualnym uruchomieniu połączenia szansy na ściągnięcie wielu turystów. Z ujawnionych informacji wynika, że władze portu kontenerowego szczególnie w uruchomieniu ruchu pasażerskiego upatrują dodatkowych szans na dalszy rozwój. Lokalne władze także nie mają wątpliwości, że taki ruch przyniósłby mnóstwo korzyści, poprawiając sytuację ekonomiczną stolicy oraz portu.
Na razie oczywiście trudno mówić o szansach na powodzenie całego przedsięwzięcia. Balearia uważa Bahamy za rynek z olbrzymim potencjałem, dający szansę na dalszy dynamiczny rozwój. Eksperci zauważają jednak, że regularne połączenia promowe z Florydy na Bahamy, uruchamiane przez innych przewoźników, nie zawsze przynosiły finansowy sukces.
Balearia jest jednym z najprężniej działających armatorów na hiszpańskim rynku. Trzonem oferty operatora znanego do 1998 r. pod nazwą Euroline Maritimes są połączenia między kontynentalną częścią Hiszpanii a Balearami.
PromySkat
Źródło: Tribune Business