Politycy wielu duńskich partii domagają się obniżki cen na rejsy odbywające się w kierunku mniejszych wysp. Zwrócono uwagę na fakt, że podwyżki, które objęły te trasy, okazały się zaskakująco wysokie, zwłaszcza w porównaniu z pozostałą częścią oferty przewoźników promowych oraz w zestawieniu z podwyżkami, które objęły inne sektory gospodarki. Jako przykład podawany jest koszt przeprawy pomiędzy Hou i Sælvig. W 2005 r. bilet dla pasażera z samochodem w obie strony kosztował na tej trasie 466 koron duńskich. W 2014 r. było to 846 koron duńskich. Oznacza to, że podwyżka wyniosła aż 81,5 procent.
Aż o 68,4 procent wzrosła cena na podobny bilet pomiędzy Grenaa (Jutlandia Środkowa) a wyspą Anholt. W 2005 r. bilet taki kosztował 1900 koron, a obecnie jest to 3200 koron duńskich.
Co ciekawe, w tym samym czasie wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych urósł o 18,5 procent.
Szczegóły dotyczące drastycznego wzrostu cen na niektórych trasach znalazły się w korespondencji, którą wymieniły pomiędzy sobą ministerstwa oraz urzędnicy z Komitetu Parlamentarnego zajmującego się problematyką wiejską oraz dotyczącą wysp.
Parlamentarzyści z kilku partii politycznych domagają się zmian w polityce cenowej, zwłaszcza gdy chodzi o ceny przepraw promowych w kierunku mniejszych wysp. To będzie się wiązało z pewnymi kosztami. Pomoc państwa, ukierunkowana na obniżkę cen na tych trasach, będzie wynosić 281 milionów koron duńskich rocznie. Zgodnie z założeniami projektu, w nowej odsłonie cena biletu na prom nie może być wyższa niż wyniósłby koszt pokonania podobnego dystansu samochodem.
PromySkat
Źródło: finans.dk