Informacje o zmianie w specyfikacji promów, które budowane są w tureckiej stoczni Sefine oraz w Remontowa Shipbuilding w Gdańsku, podał dziennik Postimees, a za nim łotewska agencja informacyjna LETA.
„Z powodu niejasnych względów, statki zostały zbudowane wraz z hermetycznymi pomieszczeniami przeznaczonymi na zbiorniki z paliwem LNG, które zajmują sporo miejsca, ale już zakupione do nich silniki MTU, zasilane paliwem diesla, przeznaczone są do statków, które nie mogą zostać 'przełączone' na zasilanie LNG” - wyjaśnia Heino Punab z Akademii Morskiej w Estonii.
Pojawiających się kontrowersji jest jednak więcej. Niektórzy zastanawiają się, dlaczego nie zostały zamówione promy, które od razu byłyby przystosowane do zasilania paliwem LNG. Przypomniano, że jest ono o ok. połowę tańsze od diesla. Pojawiają się głosy, że uwzględniono wyłącznie cenę samych promów, które w obecnej wersji są o ok. 1/3 tańsze niż gdyby od razu dostosowane były do zasilania ekologicznym paliwem LNG. Inne zarzuty wskazują, że w ogóle nie wzięto pod uwagę tego, jaki będzie ewentualnie przyszły koszt związany z dostosowaniem czterech promów do zasilania innym paliwem.
Każdy z nowych promów dla Port of Tallinn będzie miał 114 metrów długości, a na pokład będzie mógł mógł zabrać 600 pasażerów i 150 pojazdów. Zostały one zaprojektowane przez norweską firmę LMG Marin i mają spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa. Pierwszy z promów, które powstają w Gdańsku, został zwodowany 29 grudnia ub. r.
1 października 2016 r. zacznie obowiązywać 10-letni kontrakt, na mocy którego Port of Tallinn będzie obsługiwać połączenia z portami Kuivastu, Rohuküla, Virtsu i Heltermaa.
PromySkat
Źródło: Postimees