Firmą, która tym razem wyraziła zainteresowanie uruchomieniem rejsów, jest norweski Norled. Armator chciałby ruszyć z ofertą przewozów wycieczkowych z Key West na Florydzie do stolicy Kuby. Operator zgłaszał taką chęć już wcześniej. Teraz potwierdził, że przygląda się rozwojowi sytuacji i poważnie zastanawia się nad wystartowaniem z ofertą na zupełnie nowym dla siebie rynku. Dużo będzie zależało jednak od urzędników.
„Połączenie może wystartować tylko wówczas, gdy pojawi się dobre i szybkie wsparcie zarówno ze strony władz miasta Key West, a także rządu federalnego, polegające m.in. na modernizacji terminala, który powinien dysponować odpowiednią powierzchnią do odprawy paszportowej i udogodnieniami dla pasażerów korzystających z transportu międzynarodowego” - powiedział Kjell Ove Hatlem z Norled. „Międzynarodowe połączenia jak to są elementem strategii firmy Norled, opartej na długim doświadczeniu rozbudowy działalności o nowe rynki”.
W tej chwili Norled prowadzi rozmowy z odpowiednimi urzędami w Stanach Zjednoczonych i na Kubie.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Norled zamierza zaoferować pasażerom jednodniowe rejsy. W ocenie przedstawicieli norweskiej firmy, połączenie Hawana-Key West posiada duży potencjał i każdego roku pozwoliłoby na przewiezienie ok. 3,6 miliona osób. Przeprawa miałaby zajmować ok. 3 godzin.
Norled to jedna z największych w Norwegii firm promowych. Obecnie posiada flotę 80 statków. Przedsiębiorstwo znane jest na całym świecie z wdrożenia pierwszego na świecie w pełni elektrycznego promu. Norled zatrudnia 1000 pracowników, a jej roczne obroty przekraczają 2 miliardy koron norweskich.
Inną europejską firmą, która chce zawojować rynek przewozów promowych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Kubą, jest hiszpańska Balearia, która zamierza również zainwestować w nowy terminal na Kubie.
PromySkat
Źródło: Norled