Przedstawiciele IMO już dziś dostrzegają gwałtowny rozwój technologii, które w niedalekiej przyszłości przyczynią się do pojawienia się na morzach pierwszych bezzałogowych jednostek bądź takich, gdzie ingerencja człowieka w trakcie przeprawy ograniczona będzie do minimum. Urzędnicy już teraz starają się zmierzyć z nadchodzącym wyzwaniem. Sondują też, w jaki sposób obowiązujące dziś międzynarodowe przepisy będą mogły być wykorzystane wobec nowoczesnych technologii oraz statków, które zmienią oblicze żeglugi. Oczywiście kluczowa kwestia, związana z dostosowaniem przepisów do nadchodzących zmian, dotyczy bezpieczeństwa.
Swoje stanowisko dotyczące konieczności przygotowania się na nowe wyzwania, jakie stoją przed branżą morską, zaprezentował niedawno duński rząd.
„Jeśli chodzi o duńską stronę, to chcielibyśmy międzynarodowych przepisów, które będą wychodzić naprzeciw rozwojowi technologicznemu, tak aby nowe technologie pomagały też we wzmacnianiu bezpieczeństwa morskiego” - powiedział Brian Mikkelsen, minister przemysłu.
Wśród krajów, które uważają, że zagadnienie dostosowania przepisów do nadchodzących zmian, związanych z bezzałogową żeglugą, powinno zostać omówione szerzej na międzynarodowym forum, znalazły się: Dania, Estonia, Finlandia, Holandia, Norwegia, Wielka Brytania, Japonia, Korea Południowa i Stany Zjednoczone. Według przedstawicieli tych krajów, prace takie powinny rozpocząć się niezwłocznie.
Nie ulega wątpliwości, że pojawienie się statków bezzałogowych jest tylko kwestią czasu. Zdaniem analityków, na Morzu Bałtyckim może się to stać już w 2025 r.
PromySkat
Źródło: Søfartsstyrelsen