Do zdarzenia doszło w czwartek, 22 sierpnia w godzinach wieczornych. Jak poinformowały media, prom płynący na trasie Surabaja-Balikpapan stanął nagle w płomieniach. Pierwsze relacje wskazywały, że na pokładzie jednostki znajdowało się 277 osób. Później okazało się, że było ich ponad 300.
W sobotę liczba oficjalnie potwierdzonych ofiar śmiertelnych wynosiła 3 (niektóre źródła podawały 4). Przynajmniej 22 osoby zostały uznane za zaginione (w tym przypadku pojawiające się komunikaty także są sprzeczne). Służby mają utrudnione zadanie ze względu na niekompletną listę pasażerów, która zawierała zaledwie 111 nazwisk.
Wciąż nie są znane przyczyny tragedii. Ogień zaczął się rozprzestrzeniać w momencie, gdy silniki przestały pracować. Niestety, w tym samym czasie posłuszeństwa odmówiły również pompy wodne. W związku z tym załoga statku, która usiłowała zażegnać zagrożenie, nie mogła wiele zrobić. Wielu pasażerów zaczęło opuszczać statek.
Jest to kolejna w ostatnim czasie dramatyczna historia związana z transportem promowym w Indonezji. Poziom bezpieczeństwa w kraju, w którym ten rodzaj komunikacji odgrywa bardzo ważną rolę, stoi na bardzo niskim poziomie. Kilka dni wcześniej w pożarze promu w pobliży wyspy Celebes zginęło 7 osób, w tym dwoje dzieci. W czerwcu br. śmierć poniosło 21 osób po tym, jak znajdujący się nieopodal Jawy prom wywrócił się w czasie sztormowej pogody. W innej katastrofie, do jakiej doszło w ubiegłym roku na Sumatrze, życie straciło 160 osób. W maju 2017 r. do tragicznego zdarzenia z udziałem promu pasażersko-towarowego doszło nieopodal indonezyjskiej wyspy Masalembu. W wyniku pożaru, który wybuchł na jednym z pokładów, śmierć poniosło 5 osób. W styczniu tego samego roku na pokładzie jednostki płynącej z portu Muara Angke w Dżakarcie na wyspę Tidung w płomieniach zginęły 23 osoby. Aż 300 osób zginęło zaś w 2009 r., gdy zatonął prom płynący pomiędzy Sulawesi a Borneo.
Pomimo tych wszystkich dramatów, bezpieczeństwo i kwestia przestrzegania procedur często pozostaje w Indonezji kwestią drugorzędną.
Źródło: Reuters, Al Jazeera, CNA