Późnym wieczorem, prom M/S King Seaways, należący do armatora DFDS Seaways z 946 pasażerami na pokładzie, poinformował Straż Wybrzeża w Wielkiej Brytanii o pożarze na statku. Zdarzenie miało miejsce około godziny 23:00 w dniu 28 grudnia na Morzu Północnym, w odległości 30 mil morskich od miejscowości Flamborough Head.
26 letni mężczyzna nie przyznał się do podpalenia z zamiarem wyrządzenia komuś krzywdy oraz narażenia życia innych osób jak również twierdzi, że nie spowodował na promie innych zakłóceń porządkowych. Obrońca Hughesa utrzymuje, że Sąd w Newcastel nie jest właściwy w tej sprawie, ponieważ jednostka w tym czasie znajdowała się poza terytorium Wielkiej Brytanii, które sięga 12 mil morskich w głąb morza.
Sędzia Robert Admas powiedział, iż pomimo tego, że sąd brytyjski nie ma jurysdykcji w związku ze zdarzeniem, które miało miejsce prawie 30 mil od brzegu, ale prawo morskie oraz Ustawa o Żegludze Handlowej jak również inne ustawy stanowią, że obywatele brytyjscy oskarżeni o przestępstwa popełnione na morzu mogą być ścigane z mocy prawa brytyjskiego.
Inny mężczyzna, James Curry, lat 29, pochodzący z Caseltown w Sunderland, przyznał się do naruszenia przepisów porządkowych oraz do wszczęcia bójki na promie. Curry zostanie również skazany w procesie Hughesa.
Obaj mężczyźni pozostają w areszcie. Główną przyczyną wydarzeń według oskarżonych była przegrana jednej z brytyjskich drużyn piłkarskich, której kibicami są młodzi mężczyźni.
Po rozpoczęciu akcji ratowniczej w grudniu zeszłego roku, helikoptery służb ratowniczych RAF zabrały z pokładu promu 2 pasażerów oraz 4 członków załogi, którzy najbardziej ucierpieli podczas pożaru, 15 innych pasażerów zostało poddanych obserwacji przez lekarzy na pokładzie. Jak informowali wtedy świadkowie, nikt nie został poważnie ranny, ale z powodu ogromnej ilości dymu, wiele osób uległo zaczadzeniu. Akcja gaszenia pożaru została przeprowadzona bardzo sprawnie i na pokładzie nie odnotowano paniki.
PromySkat
żródło: Sunderland Echo