Wodowanie kadłuba nowego promu dla PŻM. To już w tym tygodniu
Już we wtorek, 31.10 osiągnięty zostanie kolejny kamień milowy przy budowie nowego promu dla polskiego przewoźnika. Statek, który po zakończeniu budowy będzie pływał dla Unity Line, zostanie zwodowany na terenie Gdańskiej Stoczni Remontowej. Oczywiście nie oznacza to końca prac. Roboty wykończeniowe będą trwały jeszcze przez ok. 1,5 roku. Po ich zakończeniu statek rozpocznie obsługę pasażerów oraz ruchu cargo na trasie Świnoujście-Ystad. „Myślę, że to jest no olbrzymie wydarzenie, wręcz historyczne, przełomowe dla całego przemysłu, także tutaj na Pomorzu Zachodnim” - powiedział cytowany przez Radio Szczecin Andrzej Wróblewski, dyrektor Polskiej Żeglugi Morskiej. Co ciekawe, trwają już prace nad kolejnym kadłubem dla PŻM. W Gdańsku powstaną przynajmniej trzy promy, z których korzystać będzie Unity Line (PŻM) oraz Polferries (PŻB). W kontrakcie znalazła się też opcja, w ramach której zbudowany może zostać czwarty prom. Każdy z nowych promów będzie miał 195 m długości oraz 32 m szerokości. Będą to jednostki dual-fuel (LNG ze wspomaganiem bateryjnym oraz Diesel). Każda z nich zabierze na pokład 400 pasażerów i będzie posiadała linię ładunkową o długości 4100 m.
DFDS szykuje się na rewolucję
Przedstawiciele duńskiego DFDS zapowiedzieli olbrzymie zmiany, gdy chodzi o swoją działalność realizowaną w obszarze kanału La Manche. Przewoźnik chce, by ruch w jednym z kluczowych dla przewoźnika regionów był obsługiwany statkami bezemisyjnymi. Wielkie zmiany nastąpić miałyby jeszcze przed rokiem 2030. Decyzja taka podjęta została po rozmowach przeprowadzonych pomiędzy Torbenem Carlsenem, szefem DFDS a francuskim ministrem, Oliverem Bechtem. DFDS zapowiedział na najbliższe lata znaczące inwestycje, które mają przyczynić się do osiągnięcia celu. W planach znajduje się pozyskanie floty napędzanej energią elektryczną oraz przeznaczenie dużych środków na innowacje. Ogłoszone przez DFDS projekty dotyczą w dużej mierze wschodniej części kanału La Manche. Firma nie ukrywa, że wizja dekarbonizacji działalności w rejonie kanału La Manche to część większego projektu, którego celem jest redukcja emisji CO2 przez armatora. Duński operator logistyczny chce w ramach prowadzonych operacji ograniczenia emisji CO2 o 45 proc. do roku 2030. W 2050 r. chce osiągnąć pełną neutralność, gdy chodzi o emisję dwutlenku węgla.
Kłopoty promu TT-Line
Do niefortunnego zdarzenia z udziałem promu TT-Line doszło w ubiegły weekend u wybrzeży Szwecji. Płynący do Karlshamn prom Marco Polo, zbliżając się do celu, wszedł na mieliznę. Na jego pokładzie znajdowało się 41 pasażerów oraz 30 członków załogi. W wyniku uderzenia doszło do uszkodzenia kadłuba statku oraz wycieku paliwa. Konieczna okazała się ewakuacja pasażerów oraz załogi. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. O naruszenie procedur oskarżonych zostało wstępnie dwóch członków załogi. Marco Polo to wyprodukowany w 1993 r. w Holandii prom, który może przyjąć na swój pokład 215 pasażerów. Dysponuje też trzema pokładami do przewozu pojazdów. Jego powierzchnia ładunkowa wynosi 1780 metrów. TT-Line pozyskało statek przed kilkoma laty od grupy Onorato Armatori.
Rząd pozbywa się udziałów w Smyrill Line
Rząd Wysp Owczych rezygnują ze swoich udziałów w Smyrill Line. To właśnie tam znajduje się siedziba przedsiębiorstwa specjalizującego się w przewozach promowych pomiędzy Danią, Wyspami Owczymi oraz Islandią. Władze wyspy pozbędą się udziałów wynoszących 16,23 proc. Transakcja ma zostać sfinalizowana pod koniec listopada br. Szacuje się, że wartość transakcji wyniesie ok. 80 mln koron Wysp Owczych (ok. 10,7 mln euro). Firma Smyril Line powstała w 1983 r. W przeszłości przewoźnik z Wysp Owczych obsługiwał m.in. połączenia do Norwegii i Wielkiej Brytanii. Należący do niej flagowy prom Norröna umożliwia też przewóz pasażerów.
Prom Wasaline pływa już na biogazie
Wasaline rozpoczęła testy, w trakcie których należący do niej prom Aurora Botnia bunkrowany jest ekologicznym biogazem. Firma zapowiedziała, że do świąt Bożego Narodzenia wszystkie piątkowe kursy będą się odbywać z wykorzystaniem biogazu. Eksperyment ten zbiegł się w czasie z odnotowanym przez Wasaline rekordem. Przewoźnik osiągnął w 41. tygodniu imponujący wynik, gdy chodzi o poziom rezerwacji na przewóz ładunków cargo. Był on o 33 proc. wyższy niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. To o tyle istotne, że – jak twierdzi przewoźnik – jednym z celów wykorzystania ekologicznego biopaliwa jest określenie zainteresowania klientów zastosowaniem bardziej zrównoważonych metod transportu. I ta odpowiedź ze strony branży jest pozytywna. „Aurora Botnia jest dziś najbardziej przyjaznym środowisku promem na świecie, ale nasze starania ograniczenia naszego wpływu na środowisko są kontynuowane” - powiedział Peter Ståhlberg z Wasaline. W porównaniu z rokiem ubiegłym redukcja CO2 przez firmę Wasaline sięgnęła 22 proc.
Amsterdam zamyka się na samochody
Do stolicy Holandii coraz trudniej będzie dostać się zmotoryzowanym. Amsterdam, który nie od dziś jest bardzo restrykcyjny dla pojazdów spalinowych, chce wprowadzić jeszcze większe ograniczenia, które utrudnią życie kierowcom. Według planów, zniknąć mają największe naziemne parkingi, a w ścisłym centrum ruch kołowy zostanie zamknięty na kolejnych ulicach. Oczywiście ograniczenia te nie będą dotyczyć ruchu rowerowego. Zakaz nie obejmie też pojazdów uprzywilejowanych oraz niektórych pojazdów dostawczych. Władze Amsterdamu uważają, że mimo istniejących już dziś wielu obostrzeń, wciąż zbyt wielu mieszkańców stolicy korzysta z własnych samochodów, co przekłada się na generowanie zatorów drogowych. Wpływa to także na opóźnienia w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Więcej informacji z branży transportowej znajdziesz TUTAJ.
Źródła: Radio Szczecin, DFDS, TT-Line, Smyrill Line, Wasaline, SKAT Transport
