W jaki sposób będzie można dowiedzieć się, czy dana jednostka nie narusza przepisów określających maksymalny dopuszczalny limit emisji? Jakie konsekwencje będą groziły tym, którzy nie respektują nowych norm? To główne zagadnienia, które w poniedziałek, 6 października na specjalnym spotkaniu w Kopenhadze omawiane będą przez Duńską Radę Ekologiczną. W konferencji udział też wezmą przedstawiciele Danmarks Rederiforening (Duńskie Stowarzyszenie Armatorów).
„Może to być jednostka pomiarowa, która odpowiednio umieszczona, będzie mierzyć poziom CO2 oraz siarki emitowany przez statki. Może ona być podłączona do systemu AIS (System Automatycznej Identyfikacji), który pokazuje pozycję, prędkość oraz kierunek statków” – powiedział Kåre Press-Kristensen z Duńskiej Rady Ekologicznej. „AIS będzie pokazywać zatem także, jaki będzie poziom zanieczyszczeń emitowanych przez statki”.
Co się będzie działo ze statkiem, który nie spełnia nowych, wyśrubowanych norm? W takiej sytuacji jednostka będzie mogła zostać zatrzymana w porcie na pięć dni. Statek będzie wyłączony przez ten czas z eksploatacji, co oznacza gigantyczne straty dla armatorów i bardzo wysokie kary, jakie będą musieli zapłacić swoim klientom. Przewoźnicy są wprawdzie ubezpieczeni przed opóźnieniami, ale w przypadku, gdy będą one spowodowane przez złamanie przepisów, ubezpieczyciel nie będzie zobowiązany do wypłaty odszkodowania.
Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2015 r. obowiązywać będą nowe regulacje, które obniżą dopuszczalne limity emisji siarki. W strefach SECAs – skrót od Sulphur Emission Control Areas, które funkcjonują m.in. na Morzu Bałtyckim, Morzu Północnym i Kanale La Manche, emisja związków siarki nie będzie mogła przekraczać 0,1 procent. Więcej informacji na temat nowych przepisów można znaleźć w dziale DYREKTYWA NISKOSIARKOWA.
PromySkat
Źródło: fyens.dk