Informację o scrubberach, które mają znaleźć się na dwóch statkach typu ro-ro, pływających w barwach Stena Line, poinformował Carl-Johan Hagman – szef spółki Stena Rederi, która wspiera i koordynuje działalność żeglugową w Stena AB.
W płuczki spalin, jak popularnie określa się scrubbery, miałyby zostać wyposażone promy Stena Transporter i Stena Transit, obsługujące trasę Hoek van Holland-Killingholme. Jest to jeden ze środków, jakie firma przedsięwzięła, by poradzić sobie z olbrzymim wzrostem kosztów, gdy zaczną już obowiązywać nowe przepisy. Dyrektor Stena Rederi przyznał, że wyposażenie w scrubbery dwóch promów ma na razie charakter eksperymentalny.
„Dopiero podpisaliśmy kontakty, więc sprawa jest nowa” – powiedział Carl-Johan Hagman. „Nasze inne główne trasy bazują na dieselu, aż zobaczymy, jak się mają inne opcje”.
Szacuje się, że koszty bunkrowania statków napędzanych tradycyjnym paliwem po wejściu dyrektywy wzrosną dla Stena o 500 milionów koron. Carl-Johan Hagman przyznał, że firma robi wszystko, by w jak najmniejszym stopniu odczuli to klienci.
Jedną z innych metod, które testować będzie Stena Line, a które mają pozwolić na obniżenie kosztów paliwa po 1 stycznia 2015 r., będzie wykorzystanie alternatywnego paliwa. Na początku przyszłego roku do zasilania metanolem zostanie przystosowany prom Stena Germanica. Inne badania, które prowadzi obecnie przedsiębiorstwo, dotyczą możliwości dostosowania statków do zasilania paliwem LNG.
PromySkat
Źródlo: Sjofarts Tidningen