W tej chwili połączenie promowe pomiędzy stolicą Łotwy i Szwecji obsługiwane jest przez firmę Tallink. Estoński przewoźnik wykorzystuje na tej trasie zbudowany w 1989 r. statek „Isabelle”. W ubiegłym roku armator wycofał z tej linii prom „Romantika”. Obecnie władze portu w Rydze starają się jednak zrobić wszystko, by przywrócić na tę trasę drugi statek.
Szefostwo łotewskiego portu jest przekonane, że na trasie pomiędzy stołecznymi miastami Łotwy i Szwecji jest miejsce na jeszcze jeden prom. Dyrektor portu w Rydze stara się nakłonić estońskiego przewoźnika do tego, by powrócił na tę trasę drugą jednostką. Mało tego, zapewnił, że jeśli Tallink znalazłby drugi statek, to jego obsługą mogłaby się zająć inna firma. Andris Ameriks, który pełni funkcję prezesa zarządu Wolnego Portu Ryskiego powiedział, że połączeniem tym zainteresowany jest chiński inwestor.
Władze portu posłużyły się danymi, które pokazują, że pomiędzy Rygą a Sztokholmem jest miejsce na przynajmniej dwa kursy dziennie. Porównały one statystyki, z których wynika, że po zabraniu z trasy jednego ze statków doszło do znacznego spadku liczby pasażerów oraz przewożonych ładunków. Jak przypomnieli, liczba pasażerów na tej trasie spadła o 40 procent. Najnowsze dane wykazały zaś, że w II kwartale 2015 r. ruch towarowy na trasie zmniejszył się o 59,2 procent w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku.
Andris Ameriks powiedział, że po wycofaniu jednego promu z trasy powstała nisza, którą należy zagospodarować. Dodał jednocześnie, że jeśli Tallink nie będzie zainteresowany przywróceniem drugiego statku, to zajmie się tym inna firma. Miałoby się to stać w przyszłym roku. Największe zainteresowanie tą trasą wykazują na razie chińskie firmy.
Już wcześniej media podawały informację, że Tallink szukał opcji ponownego wprowadzenia drugiego statku na linię Sztokholm-Ryga. Zdaniem komentatorów, na razie jest to jednak mało prawdopodobne.
PromySkat
Źródło: tv net