12 stycznia poranny rejs promu należącego do DFDS, który obsługuje trasę pomiędzy Calais a Dover, został opóźniony. Wszystko z powodu grupy dziewięciu pasażerów na gapę, których załoga promu zlokalizowała na pokładzie jednostki. Jak się później okazało, byli to nielegalni imigranci. Personel o zaistniałej sytuacji poinformował natychmiast pogotowie oraz policję.
„Nasza załoga znalazła dziewięć osób, które ukrywały się na pokładzie tego ranka i powiadomiła służby” - powiedział rzecznik firmy DFDS. „Na wszelki wypadek zostali oni zbadani przez załogę pogotowia w porcie, a potem przekazani władzom”.
Ze względu na te okoliczności, prom Calais Seaways kursował w godzinach porannych z opóźnieniem, które sięgało godziny.
Wygodna i bardzo popularna przeprawa na trasie Calais-Dover, ze względu na trudności z nielegalnymi imigrantami, którzy usiłują przedostać się stąd do Wielkiej Brytanii, stała się niezwykle problematyczna – i to zarówno dla kierowców pojazdów ciężarowych, jak i pasażerów promów. Szczególnie trudna sytuacja we francuskim porcie panowała w czasie ostatniego sezonu letniego, kiedy protest podjęli jednocześnie pracownicy SCOP SeaFrance, a imigranci blokowali drogi dojazdowe do portu, a nawet tunel pod kanałem La Manche, paraliżując w ten sposób komunikację pomiędzy Francją a Anglią.
PromySkat
Źródło: Kent Online