Działania objęły siedem promów, które na co dzień pływają na Morzu Irlandzkim. Za remont statków odpowiedzialna była stocznia Harland & Wolff w Belfaście. Każda z jednostek, jedna po drugiej, trafiały do suchego doku, co – jak podkreśla armator – stanowiło niemałe wyzwanie logistyczne. Modernizacja kosztowała w sumie 5 milionów funtów (blisko 25 milionów złotych).
„Nasz program modernizacji stanowi kluczowy aspekt operacji związanych z zarządzaniem flotą, gwarantując w ten sposób, że nasze jednostki będą tak bezpieczne i efektywne, jak to tylko możliwe” - wyjaśnił Paul Grant ze Stena Line.
Armatorowi zależało, aby ze wszystkimi pracami zdążyć przed szczytem letniego sezonu. Przeprowadzony remont wpłynie nie tylko na bezpieczeństwo i niezawodność, ale również na poprawę komfortu podróżowania. Odświeżone zostały bowiem przestrzenie, z których korzystają pasażerowie.
Zmiany dotyczyły też kadłubów, na których pojawiło się logo Stena Line w odświeżonej oprawie. Obok nazwy przewoźnika, zapisanej doskonale znaną czcionką, znalazły się zielone pasy (wcześniej błękitne) przypominające morskie fale, którym towarzyszy slogan „Connecting Europe for a Sustainable Future” (Łącząc Europę dla zrównoważonej przyszłości). Wcześniejsze hasło brzmiało „Making good time”.
Stena Line jest wiodącym przewoźnikiem na Morzu Irlandzkim, oferując najbardziej rozbudowaną siatkę połączeń oraz operując największą flotą.
PromySkat
Źródło: Stena Line