Mająca siedzibę w Luksemburgu firma zamówiła w chorwackich zakładach dwa duże promy ro-ro w marcu 2016 r. Dostawa miała nastąpić do końca 2018 r. W poniedziałek władze notowanej na giełdzie papierów wartościowych stoczni poinformowały inwestorów, że kontrakt na pierwszy ze statków został jednostronnie anulowany przez armatora.
Jak przypomina chorwacka prasa, jest to kolejny w ostatnim czasie unieważniony kontrakt, który uderza w stocznię Uljanik. W ubiegłym roku, ze względu na kłopoty, z jakimi boryka się przedsiębiorstwo oraz niewywiązanie się z umów, na podobny krok zdecydowało się kilku innych kontrahentów.
Władze stoczni Uljanik poszukują obecnie rozwiązań, które pomogą wyjść zakładom z kryzysu. Prowadzone są też rozmowy z potencjalnymi, strategicznymi inwestorami.
Informacja o anulowaniu kontraktu przez luksemburskiego armatora spowodowała gwałtowny spadek wartości akcji notowanej na chorwackiej giełdzie spółki.
Zgodnie z kontraktem stocznia Uljalink miała zbudować dla CLdN dwa promy o długości 211 metrów i mające 32 metry szerokości. Każdy z nich miał dysponować linią ładunkową o długości 5500 metrów. W umowie sygnowanej przez Cobelfret RoRo SA (CLdN) znalazła się opcja zakładająca możliwość zwiększenia zamówienia o kolejne cztery statki.
To nie jedyne zamówienie na nowe jednostki, jakie podpisane zostało w ostatnich latach przez specjalizującego się w przewozach towarowych operatora. Firma podpisała też umowy z południowokoreańska stocznią Hyundai. Kolejne kontrakty na budowę nowych promów to część długoterminowej strategii operatora, który już w 2015 r. zdradził swoje plany związane z odnowieniem i rozbudową floty, co ma zwiększyć jego udziały w rynku.
Źródło: Glas Istre