Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 4 marca 2014 r. Na promie płynącym z łotewskiej Liepai do Travemünde (dzielnica Lubeki, w której znajduje się port promowy) znajdowało się 110 pasażerów oraz kilkadziesiąt samochodów ciężarowych i osobowych. Po ok. 4 godzinach od wyjścia statku z portu dwóch członków załogi zauważyło ogień wydobywający się z pokładu samochodowego. O sprawie natychmiast został poinformowany mostek kapitański. Już po chwili wszczęto przewidziane na tę okoliczność procedurę bezpieczeństwa – uruchomione zostały tryskacze, a w tym samym czasie zarządzona została zbiórka pasażerów.
Po ok. 10 minutach od aktywowania systemu przeciwpożarowego instalacja przeciwpożarowa została wyłączona, a załoga statku mogła sprawdzić, czy ogień został ugaszony oraz wstępnie ocenić rozmiar szkód spowodowanych przez ogień. Gdy okazało się, że niebezpieczeństwo nie zostało jeszcze w pełni zażegnane, wykorzystane zostały węże gaśnicze, za pomocą których udało się ugasić płomienie.
Szacuje się, że już po ok. 30 minutach od momentu wykrycia ognia niebezpieczeństwo zostało zneutralizowane i możliwe było wznowienie normalnego serwisu. Zapobiegawczo do końca rejsu pokład samochodowy był stale monitorowany. Dalsza podróż przebiegała jednak bez zakłóceń.
Przeprowadzone śledztwo pozwoliło ustalić, że źródłem ognia była wadliwie działająca oprawa oświetleniowa na pokładzie samochodowym. Ogień przeszedł najpierw na klosz, a potem na znajdującą się poniżej plandekę pojazdu ciężarowego.
Państwowa Komisja ds Badania Wypadków Morskich ustaliła w toku śledztwa, że załoga promu zachowała się w sytuacji zagrożenia właściwie, a dzięki szybkiej reakcji udało się jej efektywnie ugasić pożar. Stwierdzono też, że obsługa statku zastosowała się do zasad, które przewidziane są na wypadek podobnych okoliczności na tego typu statkach.
PromySkat
