Zgodnie z zawartym wcześniej porozumieniem, DFDS miało na dwóch promach przejętych od grupy Eurotunnel (będą one pływać pod nazwami Cote des Dunes i Cote des Flandres) zatrudnić 202 osoby, które wcześniej pracowały na tych promach, gdy kursowały one jeszcze w ramach należącej do grupy Eurotunnel marki MyFerryLink.
Zdaniem związkowców z Le Syndicat Maritime Nord, DFDS nie wywiązało się z zawartej wcześniej umowy. Twierdzą oni, że zamiast 202 osób, którym zagwarantowano zatrudnienie, pracę znalazło jedynie 74 byłych pracowników, którzy wcześniej obsługiwali promy Berlioz i Rodin. W związku z tym przedstawiciele związków zawodowych rozważają obecnie wniesienie pozwu przeciwko DFDS.
DFDS odrzuca wszystkie pojawiające się zarzuty, wskazując, że są one bezpodstawne.
„Spotkaliśmy się wczoraj z francuskim ministrem i zakomunikowaliśmy, że cały proces po prostu się jeszcze nie zakończył” - powiedział Gert Jakobsen z DFDS. "Mieliśmy też sporo kandydatów z dawnego MyFerryLink, którzy nie chcą z nami pracować. Może to być spowodowane tym, że nie zaoferowano im pracy podobnej do tego, co robili wcześniej”.
DFDS nie jest jedyną firmą, przeciwko której związkowcy wysunęli zarzuty. Według nich, także Eurotunnel nie wywiązuje się z wcześniejszego porozumienia. Grupa miała zatrudnić 50 osób przy ochronie Eurotunelu.
Promy Cote des Dunes i Cote des Flandres mają pojawić się na trasie Calais-Dover na początku przyszłego miesiąca.
PromySkat
Źródło: La Parisien