Wynik czerwcowego referendum zaskoczył wielu ekspertów i spowodował, że część analityków zaczęła uprawiać czarnowidztwo. Na razie wiele firm nie tylko nie odczuwa jednak skutków decyzji podjętej przez głosujących, ale cieszy się ze sporych wzrostów. Niedawno na łamach PromySkat informowaliśmy o rekordowych wynikach osiąganych przez Port of Dover. Jedynym z partycypantów tego sukcesu jest DFDS, który oferuje tam połączenia z Calais i Dunkierki. W III kwartale 2016 r. duńskiemu przewoźnikowi udało się osiągnąć na tych trasach wynoszący 30 procent wzrost.
Ale rynek brytyjski jest strategiczny dla działalności DFDS nie tylko w kontekście połączeń oferowanych bezpośrednio z/do Wielkiej Brytanii, ale także z punktu widzenia tras, których popularność jest mocno związana z rynkiem brytyjskim. Armator i tu na razie nie odczuł jednak potencjalnych negatywnych skutków Brexitu. Przeciwnie! Przewoźnik odnotowuje rekordy na połączeniach, których rozwój uzależniony jest od brytyjskiej gospodarki oraz polityki. Ostatnio przewoźnikowi udało się poprawić najlepszy dotychczasowy wynik na trasie Ghent-Göteborg.
„Pomimo silnej rywalizacji w tym korytarzu udało nam się pobić rekord, który ustanowiliśmy we wrześniu” - powiedział David Forsberg, dyrektor ds. sprzedaży w Göteborgu.
Ustanawianie kolejnych rekordów na tej trasie jest możliwe m.in. dzięki umieszczeniu na trasie Ghent-Göteborg powiększonego promu Primula Seaways, który działa obok innych jednostek - Freesia Seaways i Begonia Seaways.
Jak podkreśla DFDS, śrubowanie rekordów oraz odnotowywane wzrosty możliwe są również dzięki strategii firmy, opierającej się m.in. na aktywnej sprzedaży, a także najwyższym standardom obsługi klienta.
PromySkat
Źródło: DFDS