Jak ujawnił przewoźnik, w czwartkowe popołudnie pojawił się ogień na pokładzie promu Express 2. Alarm na katamaranie wszczęto wkrótce po wyjściu z portu w Aarhus. Jednostka kierowała się w stronę Odden. W związku ze zdarzeniem, podjęto decyzję o powrocie do portu w Aarhus.
Wszystko wskazuje na to, że pożar pojawił się w siłowni. Załoga statku szybko podjęła decyzję o wyłączeniu silnika. Express 2 powrócił do portu dzięki dwóm holownikom.
„Prom nie zdążył się oddalić znacząco od Aarhus, gdy w związku z pożarem wykrytym w maszynowni zadziałały automatyczne systemy” - powiedział Jesper Maack z Molslinjen. „Kapitan poinformował pasażerów o tym, co się dzieje. Dokonano oceny tego, czy prom może płynąć dalej do Odden przy zredukowanej mocy, czy wróci do Aarhus. W końcu zdecydowano o powrocie do Aarhus”
Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Skończyło się jedynie na strachu.
„Była atmosfera strachu na pokładzie, bo w takich sytuacjach zastanawiasz się, jak źle rzeczywiście to wszystko wygląda” - powiedziała Jeanett Dian Amonsen, jedna z pasażerek, która znajdowała się wówczas na pokładzie promu.
Prom powrócił do portu Aarhus ok. 17:00. Po opuszczeniu statku pasażerowie otrzymali możliwość odzyskania pieniędzy. Z uwagi na wczorajsze zdarzenie, nie odbyły się dziś realizowane przez przewoźnika rejsy z Aarhus o 9:00, a także z Odden o 10:45.
PromySkat
Źródło: TV2, Ekstrabladet