Nowa jednostka, z której już wkrótce będzie korzystał hiszpański przewoźnik, ma 111 metrów długości, a na pokład może przyjść 1200 pasażerów. Dysponuje również liczącą 595 metrów linią ładunkową, dzięki której, w różnych konfiguracjach, może przyjmować pojazdy osobowe i ciężarowe. Sercem statku są zaś cztery jednostki napędowe MAN 20V, dzięki którym Volcan de Tagoro rozwija prędkość do 42 węzłów (77 km na godzinę).
Tak duża prędkość, rozwijana przez tę nowoczesną jednostkę, z pewnością się przyda – a to z uwagi na dystans, jaki dzieli Australię (stocznia mieści się na Tasmanii) oraz Hiszpanię. Katamaran popłynie przez Auckland, Tahiti, a już po pokonaniu Oceanu Spokojnego, przez Kanał Panamski, wpłynie na Atlantyk. Stamtąd uda się już prosto do Hiszpanii.
Przedstawiciele Naviera Armas przebywali na Tasmanii już od czerwca. Mieli czas, aby zapoznać się z nową jednostką. Brali też udział w próbach morskich.
Volcan de Tagoro będzie piątym, wyprodukowanym przez zakłady Incat promem, który pływa dla Naviera Armas. Ale będzie równocześnie pierwszym zbudowanym tam statkiem, który został zamówiony przez hiszpańskiego operatora bezpośrednio w tej stoczni. Pozostałe katamarany firma pozyskiwała z rynku wtórnego.
Budowa nowoczesnego katamaranu pochłonęła ponad 60 milionów euro.
Źródło: Naviera Armas, Incat