Prom WB Yeats został zamówiony przez Irish Continental Group w połowie 2016 r. Budowany w niemieckiej stoczni Flensburger Schiffbau-Gesselschaft (FSG) statek miał być hitem tegorocznego lata. Sęk w tym, że armator nie odebrał promu ani w wyznaczonym początkowo na połowę tego roku terminie, ani przed wakacjami. Operator liczył, że ostatecznie prom wejdzie na trasę przed końcem lipca, ale także i to się nie udało.
Całe to zamieszanie z opóźnieniem wzbudziło oczywiście wielkie rozczarowanie wśród pasażerów, którzy wykupili bilety na rejs nowoczesną jednostką. Choć mijają kolejne miesiące, irlandzki przewoźnik wciąż czeka na statek, a wykonawcy, który nie wywiązał się z zapisów w kontrakcie, każdego dnia naliczane są kary umowne.
Jak to się stało, że opóźnienie jest tak znaczące i dlaczego WB Yeats wciąż nie został dostarczony armatorowi? Niedawno pojawił się nowy trop, a w sprawę zaangażowana została policja. Ujawnione właśnie sensacyjne informacje wskazują, że kolejne opóźnienia mogą być m.in. konsekwencją sabotażu.
Wśród wielu czynników, które wpłynęły na długość opóźnienia, wymieniane jest m.in. uszkodzenie głównej jednostki napędowej, która uległa przegrzaniu. Okazało się, że w trakcie testowych rozruchów „zapomniano” o chłodzeniu silnika cieczą. Pojawiło się podejrzenie, że zawór wody został zamknięty celowo.
„Osoby zaangażowane bezpośrednio w budowę przyznały, że wszystko wskazuje na sabotaż, więc zgłosiliśmy sprawę prokuraturze” - powiedział rzecznik prasowy zakładów FSG, który nadmienił, że badaniem sprawy zajmuje się w tej chwili policja. Ze względu na dobro toczącego się obecnie śledztwa pozostałe szczegóły całej sprawy nie są na razie ujawniane.
Prom W.B. Yeats to najnowsza inwestycja irlandzkiego przewoźnika. Budowa nowej jednostki pochłonęła 147 milionów euro. Prom przyjmie na pokład 1885 osób (pasażerów oraz członków załogi) i będzie posiadał przestrzeń ładunkową o długości 2800 metrów. Statek ma obsługiwać połączenie między Dublinem a Holyhead oraz Cherbourgiem.
Nie będzie to jedyny nowy prom we flocie popularnego operatora. Na początku tego roku armator poinformował o zamówieniu kolejnej jednostki, także w stoczni Flensburger Schiffbau-Gesselschaft. Będzie mogła ona przyjąć na pokład 1800 pasażerów oraz aż 1500 pojazdów osobowych bądź 330 pojazdów ciężarowych. Wszystko za sprawą olbrzymiej linii ładunkowej, której długość wyniesie 5610 metrów. Będzie wykorzystywany przez Irish Ferries do przewozów na trasie Dublin-Holyhead.
Źródło: fla.de