Wielka Brytania jest dziś dobrze skomunikowana z Europą kontynentalną. Oprócz komunikacji lotniczej, jest bogata siatka połączeń promowych. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze tunel pod kanałem La Manche. Mimo tego przybywa też zwolenników budowy mostu, który połączyłby Francję i Wielką Brytanię. Koncepcja ta potocznie nazywana jest mostem Borisa – od imienia jednego z największych orędowników inwestycji, Borisa Johnsona, ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii.
„To dwie gospodarki należące do największych na świecie i połączone są tylko jedną linią kolejową. To niedorzeczne” - miał powiedzieć cytowany przez media Johnson podczas jednego ze spotkań ze współpracownikami. Już oficjalnie przyznał, że sukces gospodarczy uzależniony jest m.in. od dobrych kontaktów oraz doskonałej infrastruktury, a tunel pod kanałem La Manche powinien być tu tylko pierwszym krokiem.
Interesujący wydaje się fakt, że do grona zwolenników budowy kolejnego stałego połączenia pomiędzy Europą kontynentalną a Francją należy również grupa Getlink (operator tunelu pod kanałem La Manche, znany do niedawna pod nazwą Eurotunnel), która określiła ten plan mianem bardzo interesującego. Mało tego, jej przedstawiciele wyrazili również wolę zaangażowania się w działania związane z ewentualną budową mostu. Kilka dni temu Boris Johnson omawiał również ten pomysł podczas spotkania z prezydentem Francji, Emmanuelem Macronem, który także podchodzi do tego pomysłu pozytywnie.
Gdyby budowa kiedyś doszła do skutku, most nad kanałem La Manche stałby się najdłuższym takim obiektem w Europe, detronizując położony w Danii Storebæltsbroen (Most nad Wielkim Bełtem). Jego długość wyniosłaby ok. 35 kilometrów.
Pomysł brytyjskiego ministra jest szeroko komentowany przez zwolenników i przeciwników takiej inicjatywy. BBC powołało się na słowa Iana Fritha, byłego szefa Instytutu Inżynierów Strukturalnych, który określił koncept mianem olbrzymiego wyzwania, który jest jednak możliwy do realizacji. Sceptycy uważają jednak, że budowa takiego obiektu w miejscu, gdzie często panują bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne, a w dodatku w jednym z najbardziej obciążonych pod względem ruchu statków miejsc na świecie, nie jest najlepszym pomysłem. Tym bardziej, że funkcjonujące dziś rozwiązania komunikacyjne w pełni zaspokajają potrzeby transportowe.
Szacowane koszty ewentualnej inwestycji są astronomiczne. Zdaniem ekspertów, budowa mostu nad kanałem La Manche mogłaby pochłonąć sumę ok. 120 miliardów funtów.
PromySkat
Źródło: BBC, Daily Mail, The Times