Duński koncern przeznaczył sumę 10 milionów koron duńskich, stając się tym samym współwłaścicielem start-upu MASH Energy, który zajmuje pozyskiwaniem paliwa z odpadów pochodzących z produkcji rolniczej. Teraz firma rozpocznie prace nad paliwem, który będzie mógł zostać wykorzystany do testów z użyciem silnika eksploatowanego przez DFDS. Pozyskane paliwo ma być bezpieczne dla środowiska i neutralne, gdy chodzi o emisję CO2. Pozostałości z produkcji mają być wykorzystane jako nawóz.
„Wraz z tą inwestycją bierzemy wspólną odpowiedzialność za rozwój biopaliw, których wykorzystanie będzie uzasadnione pod względem ekonomicznym, a przez to staną się realną alternatywą dla paliw kopalnianych” - powiedziała Sofie Hebeltoft z DFDS. „Prowadziliśmy rozmowy z firmą i ludźmi, którzy za nią stoją już w momencie jej powstania, czyli w 2015 r. Kładziemy dużą ufność w tym, że razem możemy sprostać ambicjom, które polegają na rozwoju głównego celu DFDS, jakim jest ograniczenie oddziaływania statków na środowisko oraz klimat”.
Przedstawiciele DFDS wierzą, że w nieodległej perspektywie uda się rozwinąć technologię produkcji do tego stopnia, że pozyskiwane ilości paliwa uczynią przedsięwzięcie opłacalnym. Jednym z celów jest również identyfikacja innych odpadów, które mogłyby zostać wykorzystane do produkcji biopaliw.
Powstałe cztery lata temu MASH Energy prowadzi główną działalność w Indiach. Tam, przy użyciu technologii termochemicznej, wyodrębnia paliwo, wykorzystując m.in. odpady rolnicze. Obecnie przedstawiciele firmy wzięli pod lupę odpady powstające w trakcie procesu przetwórstwa orzechów.
Jan Andersen z MASH Energy, nie kryjąc radości z faktu, że udało się podjąć współpracę z tak dużym partnerem, przyznał, że nadchodzące badania skoncentrują się na tym, by dowieść, że produkcja pod względem ilościowym, jakościowym, ale też pod względem kosztów spełniała oczekiwania żeglugi.
DFDS posiada obecnie w MASH Energy 24 procent udziałów.
Źródło: DFDS