Fiński armator, który wrażliwy jest na kwestie dotyczące ekologii oraz problemy społeczne, pochwalił się właśnie, że dzięki akcji realizowanej na promie Mariella ilość marnotrawionego jedzenia zmniejszyła się aż o 27 ton. Wszystko w ciągu zaledwie ok. 4 miesięcy. Jak wyliczyli przedstawiciele Viking Line, to równoważne liczbie ok. 70 tysięcy posiłków.
„Udało nam się zmniejszyć poziom marnotrawstwa jedzenia w przeliczeniu na jednego pasażera o ok. 40 procent. Ta redukcja była napędzana w szczególności przez poprawienie efektywności, gdy chodzi o procedury obowiązujące w kuchni” - powiedział Janne Lindholm z Viking Line. „Przykładamy jeszcze większą wagę do ilości, które są przygotowywane. Np. ziemniaki gotowane na obiady mogą być wykorzystane również do przygotowania doskonałych przystawek”.
Na czas eksperymentu kosze, do których trafiła żywność, wyposażone zostały w liczniki wskazujące ilość odpadków. Były one dzielone na kategorie i dokładnie ważone. Do ograniczenia skali problemu wykorzystano również komputery, które analizowały problem, wskazując np., w którym dokładnie obszarze występuje nadprodukcja. Gdy chodzi o stronę logistyczną, posiłki przygotowano w jednej centralnej kuchni.
Armator podkreślił, że w ramach prowadzonych działań ani razu nie brano pod uwagę kompromisu jakościowego, związanego ze świeżością oraz dostępnością produktów.
Jak poinformował Viking Line, także te odpadki, których produkcji nie udało się wyeliminować, zostały spożytkowane. Wykorzystano je do produkcji biogazu. W ubiegłym roku z odpadów organicznych pochodzących ze statków: Viking XPRS, Viking Grace oraz Mariella wyprodukowano 98 550 metrów sześciennych biogazu.
Źródło: Viking Line